Jeszcze zanim wystartuje 4 sezon hiszpańskiego Elite, twórcy serialu postanowili uraczyć fanów krótkimi historiami o losach bohaterów, którzy z Szkołą dla elity się żegnają. Dowiemy się z nich czy plany stworzone w 3 sezonie wypaliły i gdzie teraz znajdują się nasi ulubieńcy. Jest to swego rodzaju pożegnanie i uhonorowanie postaci, jak i aktorów, których prawdopodobnie zobaczymy po raz ostatni na ekranie. Czego się obawiałem, to że odcinki specjalne, będą nudnymi sentymentalnymi smętami, napisanymi jedynie z marketingowego celu, aktywizacji widzów przed najnowszym sezonem. Czy udało się tego uniknąć i czy warto je oglądać?
Spis treści
Guzmán, Caye, Rebe
Dowiemy się jakie potyczki będą czekać Rebe w najbliższym czasie i jej mamę. Z półświatka narkotykowego nie tak łatwo się uwolnić. Odcinki dają nam do zrozumienia, że kobiety staną przed wieloma wyzwaniami i zagrożeniami związanymi z próbą wyjścia na prostą. Poznamy od nowej strony również Caye, której poświęcono równie dużo czasu. Wreszcie dowiadujemy się co stoi za jej poczynaniami i jaką supermoc posiada dziewczyna.
Choć odcinki oglądało mi się przyjemnie, było to raczej zasługa ich krótkiego formatu, dzięki któremu nawet nie zauważyłem, kiedy minęły wszystkie trzy. Fabuła zawierała parę wydarzeń, które moim zdaniem zostały wymyślone na poczekaniu, ale całość obroniła się rozbrajającym humorem.
Nadia i Guzmán
Historia miłosna jakich mało i na punkcie której wielu fanów oszalało. Trwałość tego związku staje pod znakiem zapytania, gdy Nadia już po miesiącu w Nowym Jorku, zaczyna rozpościerać tam skrzydła do lotu w nowe życie. Ta bohaterka przeszła największą metamorfozę, odkąd zobaczyliśmy ją po raz pierwszy i wciąż nie przestaje się rozwijać. Tylko czy ta nowa Nadia znajdzie w swoim amerykańskim śnie miejsce dla chłopaka?
I czy zdecyduje się przylecieć do Hiszpanii na ślub siostry? Którą zresztą w końcu będziemy mieli okazję poznać. Te odcinki są o wiele bardziej spokojne i sentymentalne, od tych poprzednich a chyba jedyne co je łączy to postać Guzmána. Chłopak będzie się starać z całych sił o przetrwanie tego związku i udowodni, że sam również zmienił się od 1 sezonu Elite.
Omar, Ander, Alexis
Alexis to stosunkowo nowa postać i nie uczęszcza z całą resztą do szkoły. Ander poznał go w szpitalu podczas chemioterapii. Obaj nastolatkowie doświadczyli ciężarów życia o wiele większych niż przeciętny uczeń. Śmiertelna choroba w tak młodym wieku to przecież nieśmieszny żart. Te odcinki mają o wiele poważniejszy i trudniejszy wydźwięk, któremu chwile wytchnienia zapewnia Rebe.
Choć nie ma jej w tytule to jej czarny humor zdominuje 2 odcinek. Poza tym jest to słodko-gorzka historia, którą powinniśmy oglądać z chusteczkami na podorędziu. Mimo wszystko dobrze jest zobaczyć, że Ander wychodzi na prostą i otrząsa się z traumy, którą Szkoła dla Elity zapewniła mu w poprzednich sezonów. Staje się wsparciem dla Alexisa i jego najbliższym przyjacielem. Niestety życie potrafi być bezlitosne.
Carla, Samuel
Ten odcinek zdecydowanie nie był dla mnie. Szczerze powiedziawszy strasznie się na nim nudziłem i każda minuta mi się dłużyła, mimo że całość trwała tyle, co jeden zwykły odcinek. Jest to opinia dość subiektywna, bo tytułowej pary nie lubiłem od początku. Z tym, że mam do tego powody. Ich związek rozpoczął się od kłamstwa i manipulacji z strony Samuela i nadal trudno jest mi dostrzec, z jakich przyczyn twórcy Elite stwierdzili, że ta dwójka będzie do siebie pasować. Ta współczesna historia Romea i Julii jest po prostu naciągana.
Dlatego ciężko było mi oglądać odcinki, w których praktycznie cały czas byli tylko oni. W dodatku przeżywając na nowo te same kłótnie. Jedynym plusem jest to, że w końcu zadecydowano o ich losach. I nie będę Wam spoilerować czy ze sobą zerwali, czy żyli długo i szczęśliwie.
Czy warto?
Najważniejsze pytanie tego artykułu. Czy Szkoła dla Elity stworzyła odcinki specjalne, które warto oglądać? Osobiście uważam, że te historie nie powstały po nic. I najlepsze jest to, że każda jest inna więc każdy znajdzie tu coś dla siebie. Zarówno głupie komedie, mroczne dramaty i romanse. Co prawda, nie wnoszą ważnych wydarzeń do fabuły całego serialu i jeśli nie macie czasu na ich obejrzenie, to i tak zrozumiecie 4 sezon.
Odcinki jednak są na tyle krótkie, że zdążycie obejrzeć cały w przerwie między zajęciami. Co również mnie zastanawia, czemu zdecydowano się na taki format. Każda historia była oddzielnym sezonem, składającym się z 3 odcinków, po paręnaście minut. Łącznie trwały więc tyle co jeden zwykły odcinek. Ogląda się je szybciutko i świetnie domykają wątki z 3 sezonu. Zdecydowanie polecam.
W przerwie od nauki do sesji obejrzę! Bardzo fajnie, bo nie byłam pewna, czy w ogóle chcę 🙂
Super! Cieszę się, że mój tekst Ci pomógł 🥰