Loki – pierwsze wrażenia po 1 odcinku serialu Disney+

j

Autor: Dominik Smyk

}

Data: 15 czerwca 2021

a

Kategorie: Recenzje seriali

Fani superbohaterów i złoczyńców spod szyldu Marvela wreszcie się doczekali. Premierę na platformie „Disney+” miał właśnie pierwszy odcinek serialu „Loki” opowiadający o dalszych losach tego nordyckiego boga psot. W tekście tym przedstawię własne przemyślenia na temat premierowego odcinka, tego jak ta historia może się dalej potoczyć i dlaczego będzie to być może najlepszy serial aktorski tej platformy do tej pory.

Uwaga! Tekst może zdradzać spoilery dotyczące serialu i filmów w których wcześniej występował główny bohater.

Gdzie jesteśmy?

Loki

Akcja serialu rozpoczyna się ujęciami z filmu „Avengers: Koniec Gry” podczas których Loki (Tom Hiddleston) zakuty w kajdanki po podniesieniu „tessaraktu” przenosi się w nowe miejsce, którym okazuje się pustynia Gobi w Mongolii. Szybko pojawiają się tam inne osoby, które odbierają mu przedmiot a także ograniczają jego ruchy, dzięki założeniu opaski na szyję. Okazuję się, że są oni członkami TVA – organizacji zajmującej się utrzymywaniem odpowiedniego porządku na linii czasowej i tunelach czasoprzestrzennych. Loki uznany za winnego naruszenia ciągu trafia więc do ich siedziby.

Działania, które są podejmowane w budynku tej organizacji charakteryzują się niezwykłym podobieństwem do tych znanych z wielu urzędów. W premierowym odcinku serialu „Disney+” na naszego bohatera czeka więc stanie w kolejce, odbieranie numeru, podpisywanie masy dokumentów, a także wystąpienie przed sądem który oceni jego postępowanie. Przebieg rozprawy w której to Loki nie ma ani prawa do adwokata, ani do przedstawienia własnej wersji zdarzeń jest z góry znany, a wyrok sędziny TVA (Gugu Mbatha-Raw) nie może być inny.

W miejscu tym chciałbym też zwrócić uwagę na wykreowany świat, z którym to wszyscy fani Marvela mają pierwszy raz do czynienia. Kolejne „etapy”, którym poddaje się bóg psot są niezwykle podobne do scen z jednej z części przygód Asteriksa i Obeliksa, w której to musieli zmierzyć się z podobnie bezdusznymi urzędnikami. Jeśli zaś chodzi o działanie samego Time Variance Authority, którego historia zostaje przedstawiona w animowany sposób, to jego zadania podobne są do tych, których podejmowała się „Komisja” z „The Umbrella Academy’.

ZOBACZ TEŻ  Sprawdźcie daty premier i logotypy nowych seriali z uniwersum Marvela!

To nie koniec, a dopiero początek

Disney+

Sytuacja Lokiego zmienia się jednak diametralnie kiedy o jego pojawieniu dowiaduje się biurokrata średniego szczebla znany jako Mobius (Owen Wilson). Wkracza on do akcji w czasie rozprawy, choć na ekranie widzimy go już wcześniej w czasie badania sprawy, która to w dalszej części serialu ogrywać będzie ważną rolę. Wbrew innym postanawia on porozmawiać z oskarżonym, pokazując mu poprzez specjalne urządzenie najważniejsze fragmenty jego życia. Ma on nadzieję, że rozmowa ta pozwoli mu nakłonić złoczyńcę do współpracy.

Konwersacja do której dochodzi to jeden z najlepszych elementów odcinka, a jej emocjonalny wydźwięk wzmacniają również fragmenty dawnych wydarzeń z życia Lokiego. Odpowiednie emocje na ekranie utrzymywane są też dzięki doskonałej grze Toma Hiddlestona, a także Owena Wilsona, którego to do tej pory nie mogliśmy oglądać w tego typu produkcjach. Obaj jednak stają na wysokości zadania i gdy już wydaję się że wszystko pójdzie po myśli urzędnika, nordycki bóg decyduje się na kolejną „psotę”.

Produkcja „Disney+” proponuje w tym momencie widzom trochę akcji znanej z kina superbohaterskiego, której to w kolejnych odcinkach z pewnością nie będzie brakowało. Wszystko to przedstawione na ekranie nie jest jednak działaniem bezcelowym, wręcz przeciwnie ta próba ucieczki ma pokazać tytułowemu bohaterami z czym ma tak naprawdę do czynienia, a także ma ona stanowić część jego przemiany, która to w przyszłości pomoże mu podjąć odpowiednie decyzje.

Co dalej?

7c6df1c8 0ec9 4d36 ac86 6211196d218a loki tom hiddleston

Ostatnie sceny pierwszego odcinka serialu „Loki” wyprodukowanego przez „Disney+” mogą wprowadzić każdego widza w niemałe osłupienie. W końcu to właśnie wtedy Mobius wyjawia cel swojej rozmowy. Mianowicie organizacja ma od jakiegoś czasu problem z „wariantem”, który to przemieszcza się pomiędzy poszczególnymi epokami i latami mordując przy tym agentów odpowiadających za ochronę głównej linii czasowej.

ZOBACZ TEŻ  Deadly Class – recenzja – Czy to kolejna teen drama?

Niezwykłym zaskoczeniem okazuje się fakt, że osobą, której nie mogą oni ująć jest tak naprawdę Loki, a raczej jego inna wersja, która stała się teraz morderczym mścicielem. Bohater Wilsona nie widząc innego pomysłu na przerwanie tej sytuacji, decyduje się więc na poproszenie o pomoc, osoby która to jest jednocześnie winowajcą. Końcowy twist sprawia, że następne odcinki mogą być niezwykle interesujące. Nie zdarza się zbyt często, by jedna z najpopularniejszych postaci stawała do pojedynku z samym sobą. A znając Lokiego fajerwerków i zwrotów akcji nie zabraknie.

Trudno wyrokować cokolwiek po pierwszym z sześciu odcinków, ale opinię widzów, a także recenzję krytyków sugerują, że możemy mieć do czynienia z najlepszym serialem tego gatunku stworzonym przez „Disney+”. Jak na razie mogę się zgodzić z tym stwierdzeniem, dodając jedynie, że być może będzie to jeden z najlepszych seriali w ogóle w historii. Nie ujmuję przy tym niczego, czy to „Falconowi i Zimowemu Żołnierzowi” czy tez przede wszystkim „WandaVison”, które również były świetnymi produkcjami.

Nie pozostaje więc nic innego jak czekać na kolejne odcinki, które to pojawiać będą się w tygodniowych odstępach. A wy co sądzicie o starcie tego serialu? Podzielcie się swoją opinią w komentarzu.

DOŁĄCZ DO DYSKUSJI I SKOMENTUJ

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O autorze