Niewiarygodne – recenzja serialu – Jak opowiadać o ofiarach

j
}

Data: 18 września 2019

Sugestie Netflixa ostatnimi czasy rzadko mnie zawodzą. Tym razem podsunął mi Niewiarygodne – serial poruszający bardzo trudny temat kultury gwałtu. Nie mogłam przejść obok niego obojętnie. Musiałam sprawdzić, czy to kolejna produkcja, która problem traktuje powierzchownie i powiela stereotypy dotyczące zachowania ofiar. Co się okazało?

Polowanie na zwierzynę

Nastoletnia Marie Adler (Kaitlyn Dever), dziewczyna z trudną przeszłością, zgłasza policji napaść na tle seksualnym, której w jej domu dokonał nad ranem włamywacz. Jednak prowadzący sprawę detektywi oraz bliscy nie dają wiary jej zeznaniom, przez co z ofiary staje się ona oskarżoną. Podczas gdy Marie próbuje poradzić sobie z alienacją, traumą i strachem, kobiety w innych częściach kraju doświadczają napaści w takich samych okolicznościach. Z kolei śledcze Grace Rasmussen i Karen Duvall (nagrodzone Emmy Toni Collette i Merritt Wever) nieznające sprawy wspomnianej nastolatki, łączą siły w innej części kraju, by poprowadzić wspólnie śledztwo w sprawie zaskakująco podobnych gwałtów. Odkrywają, że ofiar jest o wiele więcej – i mają do czynienia z seryjnym zabójcą, traktującym kobiety jak zwierzynę łowną.

Serial oparty na faktach

Niewiarygodne to serial zainspirowany prawdziwą historią, opisaną w wyróżnionym nagrodą Pulitzera artykule organizacji The Marshall Project i ProPublica pod tytułem: „An Unbelievable Story of Rape” (Niewiarygodna historia gwałtu), a także odcinka programu radiowego This American Life zatytułowanego: „Anatomy of Doubt” (Anatomia wątpliwości). Za reżyserię odcinków odpowiadają dwie zdolne kobiety: nominowana do Oscara Susannah Grant oraz Lisa Cholodenko.

Co zwykle warte podkreślenia przy filmach czy serialach powstających w oparciu o fakty – są to produkcje fabularne. Czerpiąc jednocześnie z materiału źródłowego, interpretują go i używają środków wyrazu właściwych medium filmowemu, by uwypuklić pewne kwestie, klimat czy przesłanie. Dlatego niezgodność nazwisk, liczby ofiar albo okoliczności śledztwa i ujęcia przestępcy nie ujmuje nijak serialowi. Nie należy traktować go jako dokumentacji wydarzeń – a jako ekranową opowieść, w której na pierwszy plan wysuwa się fabuła i dramaturgia filmowa.

Unebelievable / Niewiarygodne
źródło: Netflix

Zaangażowanie

Serial realizacyjnie stoi na bardzo wysokim poziomie. Przezroczystość formy sprawia, że zaangażowanie widza wzrasta z każdą kolejną minutą seansu. Nie ma tu wizualnych rozpraszaczy czy niepotrzebnego motywu muzycznego – wszystkie środki filmowe konsekwentnie wspierają fabułę i służą pogłębieniu psychologicznemu postaci. Dlatego tak trudno jest być świadkiem scen gwałtu. Wracają często jako urywkowe, lecz w ten sposób korespondują z fragmentarycznym charakter wspomnień, które potrafią wracać w najmniej spodziewanym momencie.

ZOBACZ TEŻ  Seriale poruszające trudne tematy - 35 propozycji!

Jak postępować, a jak nie postępować

W warstwie koncepcyjnej widać wyraźny zarys kontrastowego przedstawienia sytuacji kontaktu z policją w ciągu pierwszych godzin po zgłoszeniu gwałtu. Początkowe dwa epizody mogłyby służyć jako obrazowy instruktaż dla policji (i w zasadzie dla każdego). Dlaczego?

W pierwszym odcinku ofiara zmuszona jest do wielokrotnego opowiadania o traumatycznym doświadczeniu różnym obcym osobom, raz za razem. Nie otrzymuje opieki psychologa.  Traktują ją przedmiotowo i podejrzliwie. Każdy jej gest, uśmiech i słowo są poddawane analizie. Lekarze przeprowadzają obdukcję rutynowo, pospiesznie, bez wymaganej w takiej sytuacji wrażliwości. Bohaterka czuje się coraz bardziej zawstydzona, ignorowana, obwiniana. Ostatecznie zostaje zaszczuta podczas kolejnego przesłuchania. Doświadcza wtórnej wiktymizacji. Jednak nie tylko osoby będące w systemie są za to odpowiedzialne – spirala podejrzliwości zostaje bowiem uruchomiona przez bliską Marie osobę, która określiła jej zachowanie jako nieprzystające do ofiary gwałtu.

Unbelievable / Niewiarygodne
żródło: Netflix

Drugi odcinek pokazuje przeciwwagę dla niesprawiedliwości ukazanej w poprzednim – troskliwą policjantkę, która podkreśla, że skrzywdzona kobieta nie ma żadnego obowiązku czy powinności do spełnienia i że jej prawem jest decydowanie o sobie oraz wyrażanie (lub nie) zgody na kolejne rozmowy czy inne działania osób włączonych w śledztwo. Jej kontakt z kolejnymi przedstawicielami służb jest ograniczony do minimum. Ma też bezpośrednie wsparcie od policjantki zaangażowanej w sprawę. Prezentowanie właściwego postępowania pozwala rozładować zarazem część negatywnych emocji, które pojawiają się w reakcji na prezentowaną na ekranie niesprawiedliwość.

Kolejne odcinki Niewiarygodne

W kolejnych odcinkach wracamy często do Marie Adler i zderzenia z wrogą jej rzeczywistością. Oprawca nie zdominował tej opowieści – nie jest następnym seryjnym mordercą, który ma fascynować, a łowcą, którego działania należy czym prędzej ukrócić. Dlatego też w fabularnym centrum pozostaje toczone śledztwo. Poznajemy kolejną detektyw i kolejne ofiary tego samego gwałciciela. Poznajemy historie innych kobiet. Współczujemy im. Wzdrygamy się wtedy, gdy one. Dostrzegamy, że objawy traumy nie są warunkowane wydumanym wzorem, w który można wpisać ich zachowania. Tym samym twórcy umiejętnie operują napięciem, splatając w warstwie wizualnej losy Marie z prowadzonym w innym mieście śledztwem. I pokazują, że ile osób, tyle różnych reakcji.

Unbelievable / Niewiarygodne
źródlo: Netflix

Kobiety w lśniących zbrojach

Na uwagę zasługuje również kobiecy duet śledczych. Nie tylko dlatego, że z wielkim uporem i wnikliwością próbują dopaść seryjnego przestępcę, by oddać sprawiedliwość ofiarom, a także zapobiec kolejnym zbrodniom. Obserwowanie, jak między tymi dwoma silnymi, bardzo różnymi od siebie postaciami powstaje unikalna więź to sama przyjemność. Chemia, która pojawia się miedzy nimi, w dziwny sposób rekompensuje trudne chwile ukazywane na ekranie. Jednak znowu, ich relacja nie przyćmiewa całości – stanowi natomiast idealne dopełnienie opowiadanej historii.

Unbelievable / Nieiwarygodne
źródło: Netflix

Odpowiedzialność za przesłanie

Byłam zaskoczona poziomem produkcji, bo widać tu rzetelne przygotowanie osób za nią odpowiedzialnych. Osób, które są z kolei świadomie odpowiedzialności za przesłanie, które tworzą i puszczają w świat. Twórcy Niewiarygodne rozkładają kulturę gwałtu element po elemencie, nie zapominając, że to ofiary powinny zostać w centrum opowieści. Nie wpadają też w pułapki powierzchowności. Pokazują, że nie ma wzoru na traumę. Nie ma wzoru na reakcję po gwałcie. Nie ma stereotypowej „źle ubranej rozwiązłej małolaty, co się sama prosiła”. Jest „tylko” i „aż” brak zgody oraz przemoc – i wina oprawcy. Dlatego właśnie ten serial odbieram jako bardzo ważny w dyskusji na temat recepcji przemocy seksualnej. Medium filmowe może mieć ogromną moc – i mam nadzieję, że tym razem ją wykorzysta.

ZOBACZ TEŻ  Ruchome piaski – recenzja serialu – W krzywym zwierciadle szczęścia

Założenie o kłamstwie – domniemana wina

Warto również dodać, że w Niewiarygodne pojawiają się odwołania do danych z badań dotyczących przemocy domowej czy przemocy seksualnej. W ten sposób snuta opowieść nie tylko zostaje mocniej zakorzeniona w rzeczywistości, ale i zyskuje na uniwersalności – to przecież jedna sprawa z wielu o tym samym schemacie. W niektórych scenach padają również znaczące sentencje, które potrafią utkwić w pamięci na długo. W końcu, gdy ktoś zgłasza kradzież mienia, pierwszą myślą osób przyjmujących zgłoszenie nie jest założenie o fałszywości tego zgłoszenia. W przypadku gwałtu niestety mechanizm podejrzenia o kłamstwo wciąż działa. Jednak wtórna wiktymizacja nie jest w serialu ukazywana jako problem jednostkowy, a jako systemowy. Tym samym staje się również jego główną refleksją.

Unbelievable / Niewiarygodne
źródło: Netflix

Niewiarygodne to bardzo ważna pozycja. Realizacyjnie stoi na bardzo wysokim poziomie. Poza tym nie traktuje problemu wtórnej wiktymizacji powierzchownie i skutecznie piętnuje jej mechanizmy. Nie wrzuca ofiar do niekomfortowego worka krzywdzących stereotypów. Podchodzi do problemu z różnych perspektyw. I co najważniejsze, nie staje się kolejnym serialem, który z przestępcy robi gwiazdę rocka, którą można podziwiać. Oddaje głos skrzywdzonym i tym, którzy im pomagają.

DOŁĄCZ DO DYSKUSJI I SKOMENTUJ

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O autorze

Adrianna Michno

Serialoholiczka, filmoholiczka i fanka obydwu Nolanów. Daje szansę każdej produkcji, jednak biada tym, które ją zawiodą – a chwała tym, które strącą kapcie ze stóp.