300 odcinek „Chirurgów”! Klapa czy rewelacja?

j

Autor: Redakcja

}

Data: 12 listopada 2017

Ostatnio wszyscy fani znanego serialu „Grey’s Anatomy – Chirurdzy” byli świadkami jednego w swoim rodzaju wydarzenia. Serial bowiem doszedł do zawrotnej ilości 300 odcinków, co oczywiście zostało uczczone przez całą ekipę i fanów. To zaskakujące w świecie serialowym wydarzenie spotkało się z pozytywnym oraz negatywnym odbiorem fanów. Przejdźmy przez 300 odcinek „Chirurgów” i zastanówmy się klapa czy rewelacja?

Dawni bohaterzy

Po kilkunastu latach trwania serialu nie można nie zauważyć, głowni bohaterzy postarzeli się. Nie działa to jednak na minus, ponieważ widać  dojrzałość płynącą z wykreowanych postaci. Nie są to już roztrzepani stażyści, tylko doświadczeni chirurdzy! Wiadomo, że ciężko przez tyle lat utrzymać serial na najwyższym poziomie, były sezony gorsze i lepsze. Jednak po trzynastym sezonie, kiedy można było pomyśleć, że nic już ciekawego nie pojawi się w „Chirurgach”, mamy do czynienia z sezonem czternastym. Wiadomo, że Shonda nie byłaby sobą, gdyby nie komplikowała akcji. W ten sposób już na początku sezonu pojawia się wątek odnalezionej Megan (siostry Owena i narzeczonej Nathana), co prowadzi niestety do zakończenia dopiero co rozwijającej się relacji pomiędzy Meredith i Nathanem. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dzięki pojawieniu się Megan, Meredith wpada na pomysł przeprowadzenia innowacyjnej operacji i w 300 odcinku otrzymuje prestiżową nagrodę Harper Avery. Dla wiernych fanów serialu, którzy z główną bohaterką przeżyli już różne katastrofy i śmierć najbliższych, jest to jeden z najmilszych momentów. Nasza Meredith w końcu została doceniona i potwierdziło się, że jest jednym z najlepszych chirurgów na świecie.

Powrót do przeszłości

300 odcinek dla wielu fanów był swego rodzaju powrotem do przeszłości. W dialogach głównych bohaterów dużo było nawiązań do przeszłych postaci i sytuacji. Sceneria jak i muzyka przeniosły nas do czasów pierwszych sezonów. Najlepszym jednak było pojawienie się pacjentów wyglądających jak dawni bohaterzy „Chirurgów” George, Cristina i Izzie. Był to istny pociąg do przeszłości. Główni bohaterzy czuli się jak za dawnych lat i dużo wspominali. Fantastycznym zabiegiem było również to, że nasi pacjenci okazali się stażystami z innego szpitala, którzy dodatkowo podziwiają postać Meredith. Niby banalny zabieg, ale postacie Baby O’Mailey, Baby Yang i Baby Stevens naprawdę przypominały dawnych i lubianych bohaterów, którzy byli o wiele barwniejsi i ciekawsi niż aktualni stażyści. Możemy nawet postawić odważną tezę, że serial zyskałby gdyby wspomniani pacjenci zostali z nami na stałe, wymieniając aktualnych nudnych stażystów.

ZOBACZ TEŻ  Najciekawsze wątki lesbijskie w serialach – 12 propozycji

Wątki miłosne i romanse

Coś co od zawsze towarzyszyło nam w „Grey’s Anatomy” to wątki miłosne i wszelkiego rodzaju romanse. Jest to niewątpliwie jedna z bardziej irytujących kwestii w serialu. Relacje, które bardzo często podobają się fanom, prędzej czy później rozpadają się. W ten oto sposób na ekranie oglądamy dopiero co kiełkujący romans pomiędzy Jacksonem, a Maggie, natomiast Owen obściskuje się z sexowną siostrą DeLuci, która wcześniej miała romans z Arizoną. Czy ta postać została wprowadzona do serialu tylko po to, żeby mieć romanse z różnymi bohaterami? Można śmiało powiedzieć, że romanse w „Chirurgach” straciły na przestrzeni lat i wydają się teraz wprowadzane na siłę.

Ilu fanów „Chirurgów” tyle opinii, jednak pamiętając każdy odcinek i będąc fanem serialu od samego początku nie można powiedzieć, że 300 odcinek to klapa. Bywały sezony o wiele gorsze niż aktualny czternasty, jednak wracając wspomnieniami do pierwszych sezonów łezka kręci się w oku i czuć, że serialowi czegoś brak. Niestety nigdy nie ma złotego środka, z jednej strony zakończenie serialu po tylu latach byłoby dobrym posunięciem, z drugiej nigdy nie będzie odpowiedniego momentu na zakończenie tej fascynującej i zapierającej dech w piersiach historii.

DOŁĄCZ DO DYSKUSJI I SKOMENTUJ

1 komentarz

  1. Magdalena Bród

    Dla mnie to był naprawdę fajny odcinek…

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O autorze