Recenzja Control Z – w tej szkole żaden sekret nie jest bezpieczny

}

Data: 1 lipca 2021

W tej na pozór spokojnej szkole dzieją się na pozór typowe rzeczy, jednak pewien haker stwierdził, że rozpęta w niej piekło. Role się odwracają. Silni stają się słabymi, a słabi – silnymi. Czy Sofii uda się odkryć tożsamość hakera? Przeczytaj tę recenzję Control Z, by dowiedzieć się więcej!

Control Z – co wiemy?

Control Z

Control Z to meksykański dramat młodzieżowy, którego akcja dzieje się w jednej z meksykańskich szkół – El Colegio Nacional. Serial został stworzony przed Carlosa Quintanilla Sakar, Adranę Pelusi i Miguela García Moreno.

Serial miał swoją premierę na Netflixie 22 maja 2021 roku. Sezon 1. składa się z 8 odcinków, z których każdy trwa około 40 minut. Produkcja idealna do tzw. binge-watchingu.

Już pierwsze odcinki wciągają widza. Poznajemy Sofię (Ana Valeria Becerril) – samotniczkę, nielubianą i nieakceptowaną przez równieśników z racji tego, że jest „dziwna”. Javier (Michael Ronda) – nowoprzybyły uczeń, syn sławnego i kochanego przez cały kraj piłkarza. On i Sofia szybko się ze sobą zaprzyjaźniają. Jest jeszcze Raul (Yankel Stevan), który jest dość ciekawą postacią. Syn skorumpownego polityka, bogaty dzieciak, który jednak wydaje się nieco spokojnieszy niż reszta jego popularnych znajomych.

Control Z – życie samotniczki

Control Z

Serial raczej skupia się na losach Sofii i jej samotnym, zamkniętym świecie. Z każdym odcinkiem poznajemy ją lepiej. Już na początku dowiadujemy się, że dziewczyna ma zdolność obserwacji i „czytania” ludzi. Jej ulubionym miejscem jest przeszklony dach szkoły, z którego jest w stanie obserwować wszystkich bez bycia zauważoną.

Sofia to indywidalistka. Broni słabszych, nie odmówi pomocy drugiej osobie. Na zewnątrz wydaje się być silna i nie do zniszczenia, jednak w środku zmaga się z traumą spowodowaną przez śmierć jej ojca w pożarze.

ZOBACZ TEŻ  Recenzja Firefly Lane, czyli 10 odcinków o damskiej przyjaźni

To ona decyduje się poświęcić misji odnalezienia hakera, gdy w szkole wybucha panika z powodu pierwszego ujawnionego sekretu, a sam dyrektor nie podejmuje większych działań.

Control Z – nic nie jest takie, jakie się wydaje

Control Z

Control Z to produkcja pełna niewiadomych, tajemnic, intryg i zwrotów akcji. Dzięki swojej mroczności i elementom kryminału ta teen drama wciąga nie tylko nastolatków!

Już pierwszy ujawniony w tym serialu sekret wskazuje na to, że to, co widoczne dla oka, niekoniecznie jest stanem faktycznym. Ujawniający sekrety uczniów i szantażujący ich haker nadaje tajemniczego charakteru całemu serialowi i pozwala widzowi samemu pobawić się w detektywa. Niemniej jednak fabuła jest ułożona w taki sposób, że niektóre nowe wskazówki wykluczają te poprzednie, przez co tak naprawdę do samego końca 1. sezonu nie wiemy, kto jest hakerem, a dowiadujemy się tego w ostatnim odcinku.

Co więcej, w ostatnim odcinku dowiadujemy się także, jakie były motywacje hakera, by zwracać szkolnych przyjaciół przeciw sobie i wzbudzić w nich podejrzliwość wobec siebie nawzajem. I nie są one tak oczywiste, jak można by się było spodziewać.

Control Z – social media we współczesnym społeczeństwie

Control Z

W Control Z haker posługuje się mediami społecznościowymi do szantażowania uczniów. Widzimy, że social media odgrywają ważną rolę w życiu nastolatków z El Colegio Nacional. I nie tylko tych nastolatków.

Serial odzwierciedla to, co dzieje się wśród młodzieży w dzisiejszych czasach. Nastolatkowie są tak pochłonięci zdobyciem jak największej liczby like’ów i komentarzy w mediach społecznościowych, że nie patrzą już na to, czy kogoś tym ranią. I tak właśnie dzieje się w Control Z – podczas bójki Luisa (Luis Curiel) i Gerry’ego (Patricio Gallardo), który w szkole notorycznie dokuczał Luisowi i go bił, zebrał się tłum gapiów z wyciągniętymi telefonami i nawet w momencie, gdy Luis był już mocno ranny, nikt oprócz Sofii i dyrektora szkoły nie rzucił się na ratunek. Tłum stał i patrzył.

ZOBACZ TEŻ  The Crown, czyli życie brytyjskiej rodziny królewskiej na szklanym ekranie - recenzja 2 sezonu

Control Z – czy warto?

Podsumowując już tę recenzję, moja odpowiedź na pytanie „Czy warto obejrzeć ten serial?” brzmi: tak. Zdecydowanie polecam każdemu, kto ma ochotę na odrobinę dreszczyku, tajemnicy i nastoletnich dramatów.

Serial kierowany jest do nastoletniej grupy odbiorów, niemniej jednak wciąga niejednego dorosłego. Idealny do pochłonięcia w jeden, góra dwa wieczory. Ja osobiście oglądając ten serial nie umiałam położyć się spać, bo po każdym odcinku chciałam obejrzeć jeszcze jeden i móc poznać kolejny element tajemnicy.

Wciąga na maksa!

Więc jeśli szukacie dobrego młodzieżowego serialu na wieczorny seans, ten będzie idealny!

DOŁĄCZ DO DYSKUSJI I SKOMENTUJ

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O autorze

Magdalena Marcinków

Filolożka, poliglotka, nauczycielka języków i copywriterka / content writerka. Świadoma optymistka, joginka, pasjonatka mediów społecznościowych. Pozytywnie zakręcona.