Chilling Adventures of Sabrina – recenzja 1. sezonu – Drugie dno, druga natura…

j

Autor: Ola Woźniak

}

Data: 2 listopada 2018

Podążanie ścieżką mroku ma wysoką cenę, a posiadanie magicznych zdolności jest jednocześnie darem i przekleństwem. Ten, kto na spotkanie z nowym rebootem od Netflixa przyjdzie uzbrojony w piękne wspomnienia po serialu Sabrina, nastoletnia czarownica, może się nieco zdziwić. Oto poznajemy Sabrinę komiksową, oryginalną!

Szesnaste urodziny

Sabrina Spellman to potomkini potężnego czarnoksiężnika oraz śmiertelniczki. Po śmierci rodziców zamieszkała z dwiema ciotkami, Zeldą i Hildą, które również parały się sztuką magiczną. Zgodnie z pradawną tradycją dziewczyna w dniu swoich szesnastych urodzin powinna przystąpić do nieświętego sakramentu chrztu. Podpis w szatańskiej księdze ma przypieczętować jej los i związać go na wieczność z Panem Ciemności nadając dziewczynie status pełnoprawnej czarownicy. Nastolatka od zawsze znała swoje przeznaczenie, jednak spełnienie woli ojca spowodowałoby konieczność zerwania jakichkolwiek relacji ze światem śmiertelników. Tymczasem główna bohaterka tych relacji nawiązała całkiem sporo.

chilling adventures of sabrina

Źródło: Antyradio.pl

Kobieta kobiecie… czarownicą?

Wątpliwości co do wstąpienia na drogę czarnoksięstwa to nie jedyny problem nastolatki. Świat śmiertelników też ma swoje ciemne strony, a jedną z nich jest brak tolerancji dla odmienności. Sabrina wraz z przyjaciółmi sprzeciwia się złemu traktowaniu Susie przez chłopców z drużyny futbolowej. Na tej kanwie w Baxter High powołana do życia zostaje żeńska organizacja, której członkinie mają wspierać się wzajemnie. Dziewczęta postulują też o możliwość czytania książek o nieco bardziej kontrowersyjnej fabule, by poznawać świat takim, jaki jest.

chilling adventures of sabrina

Źródło: gogomagazine.it

Kolejne odcinki pokazują, że podobny ruch przydałby się w kolektywie czarodziejskim. Nierówność między Czarownicami a Czarnoksiężnikami jest dosyć oczywista. Koleżanki Sabriny z magicznej szkoły nie wykazują jednak chęci wspierania nowej uczennicy czy walki o swoje prawa. Wolą uprzykrzać życie głównej bohaterce na wyraźny rozkaz zwierzchnika uczelni.

ZOBACZ TEŻ  Northern Rescue – recenzja 1. sezonu – nuda nudą nudę pogania

Znajomy schemat

Osierocona osoba posiadająca magiczne zdolności. Jest legendą w swoim środowisku ze względu na dokonania i śmierć ukochanych rodziców. Plącze się w różne przygody i niejednokrotnie ratuje swoich bliskich z tarapatów dzięki czarom oraz nadzwyczajnemu sprytowi. Celem nadrzędnym jest oczywiście pokonanie największego złola w uniwersum pomimo nierównych szans.

Nie, to nie streszczenie wszystkich książek o Harrym Potterze. Cały czas piszę o serialu Chilling Adventures of Sabrina. Skojarzenie z historią młodego czarodzieja stało się oczywiste po kilku odcinkach. Motyw super zdolnego nastolatka widocznie pasuje do klimatu czarów i mocy nadprzyrodzonych.

chilling adventures of sabrina

Źródło: Digital Spy

Kicz czy oddanie komiksowej natury utworu?

Bez dwóch zdań mamy tu do czynienia z wyjątkowo krwawym obrazem. Twórcy nie stronią od latających flaków i okultystycznych motywów. Diabły i demony przewijają się tutaj, co odcinek w odpowiedniej oprawie buchającego dymu piekielnego i jazgotu. Scenografia niejednokrotnie przywodzi na myśl seriale o Rodzinie Adamsów albo nawet Gęsią skórkę. Wszystko jest bardzo estetyczne, ale jednocześnie chaotyczne – szczególnie widać to w sposobie montażu. Niewyraźne i zniekształcone obrazy połączone ze sobą w szybkie przeskoki sprawiają wrażenie nieporządku. Pierwsze trzy odcinki mówiły w zasadzie o tym samym – ich treść mogłaby spokojnie zostać spięta w jeden porządny pilot.

chilling adventures of sabrina

Źródło: thenerdy.com

Jako zagorzała fanka wszelkich dreszczowców i entuzjastka dobrego pastiszu miałam względem tego serialu olbrzymie oczekiwania. Wiedziałam, że interpretacja komiksu od Netflixa będzie znacząco odbiegać nastrojem od kolorowego sitcomu. Muszę przyznać, że faktycznie nowa odsłona historii rodziny Spellmanów przypadła mi do gustu bardziej od poprzedniej. Głównie dlatego, że pokazuje cenę posiadania magicznych zdolności, a sam fakt dołączenia do czarodziejskiej braci nie jest tu tylko przywilejem, a ciężką decyzją.

DOŁĄCZ DO DYSKUSJI I SKOMENTUJ

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O autorze

Ola Woźniak

Hybryda Ally McBeal i Xeny. Nie ma prawa jazdy, bo, jak twierdzi, tylko Sokół Millennium wart jest wielu godzin mordęgi na placu manewrowym. Dobrego mema i szczeniaczki wyczuwa na kilometr.