Nowy Wspaniały Świat recenzja – świat nieskrępowanych żądz Nowego Londynu i projekcji jednostki ludzkiej

j

Autor: Linda Sternal

}

Data: 16 marca 2021

Są takie historie, na których ekranizację się czeka. Tak było w przypadku książki „Opowieści Podręcznej„. Niestety, serial został przedłużony do granic możliwości i przez to stracił kontakt z pierwowzorem – czy to dobrze czy źle, tu zdania są podzielone. Niewątpliwie „Nowy Wspaniały Świat” napisany przez Aldousa Huxley’a w latach 30-tych XX wieku, na temat wizji czasów 2541 roku ciągle budzi zainteresowanie wielu czytelników. Poniżej zapraszamy po Nowy Wspaniały Świat recenzja.

brave new world 2

Nowy Wspaniały Świat recenzja

Jest to swoista antyutopia w której obywatele Republiki Świata przychodzą na świat w wyniku sztucznego zapłodnienia i klonowania oraz są poddawaniu apsychologicznemu i biologicznemu warunkowaniu, by stać się członkami kasty pozbawionej wyższych uczuć, a dokładnie ludzkimi automatami, dla których ważne są tylko prymitywne rozrywki, seks i narkotyk soma. W rezerwacie ludzie nadal żyją według starych zasad. Tutaj w przeciwieństwie do Nowego Londynu nie ma zasady, że „wszyscy są dla wszystkich” i małym światem nie rządzi poligamia. Czy ta historia została wiernie odtworzona w serialowej ekranizacji i czy Nowy Wspaniały Świat warto obejrzeć?

Podobieństwa i różnice w serialu i książce – czy można się rozczarować?

Nowy wspaniały świat recenzja
Nowy Wspaniały Świat recenzja

Jeśli szukasz ekranizacji książki kropka w kropkę, to na pewno nie jest nią „Nowy Wspaniały Świat” w reżyserii m.in. Owena Harrisa, czy Craiga Ziska. W sumie w produkcję serialu zostało zaangażowanych 5 reżyserów i 4 scenarzystów, co całkiem sporo jak na (jak na razie) jednosezonową produkcję. Zarys fabuły jest oczywiście zaczerpnięty z książki, jednak wiele postaci zostało zmienionych.

Warto zacząć od tego, że istotnie mieszkańcy Republiki świata codziennie biorą miksturę, która pozwala im zachować pogodę ducha i realizować zasadę wspólności, identyczności i stabilności, czyli porcję somy. Zgadza się również fakt, że jeden z głównych bohaterów John, jest wyobcowany i nie czuje się ani członkiem Nowego Świata ani też Rezerwatu. W książce Lenina jest zatwardziałą zwolenniczką Nowego Ładu, natomiast jej postawa w serialu nie jest już tak jednoznaczna. Samo zakończenie również będzie zaskakujące dla osób, które przeczytały książkę Huxley’a, choć z tego jak prowadzona jest fabuła, dość szybko domyślą się jak losy bohaterów mogą się potoczyć.

ZOBACZ TEŻ  Szkoła dla Elity - 4. sezon - recenzja

Dość bezbarwnie przedstawiona jest postać matki Johna, która w książce była alkoholiczką, i podstarzałą kobietą, zniszczoną przez życie, a także otyłą, natomiast w serialu gra ją Demi Moore, co niewątpliwie przyciągnie do niego fanów aktorki, jednak trzeba od razu zaznaczyć, że jej wątek nie jest nazbyt rozbudowany. Niemniej jednak postać jest mimo zmian ciekawie zarysowana, matka Jacka przywykła do życia na pustkowiu i jest twardą kobietą, ale kiedy nadarza się okazja korzysta z ucieczki do nowego świata i szybko uzależnia się od somy.

Jest pewna zmiana, która u niektórych będzie budzić niesmak, a innym się spodoba, bowiem światem poligamii rządzą kobiety. Zarządcą jest tu kobieta, podobnie jedna z ważniejszych postaci książki Helmholtz Watson został zastąpiony przez Wilhelminę. Można powiedzieć, że może być to pewna nobilitacją, bowiem w powieści członkami najwyższej kasty nigdy nie były kobiety. Natomiast czy w obliczu nowego „wspaniałego” świata rzeczywiście jest to wyróżnienie?

Czego pod względem wizualnym zabrakło w ekranizacji powieści „Nowy Wspaniały Świat”?

Choć w „obrazku” serial prezentuje się dobrze, to jednak zróżnicowanie kastowe nie jest zbyt dobrze pokazane. W książce klasy Alfa i Beta różniły się między sobą, natomiast w serialu można powiedzieć, że alfy wyglądają po prostu bardziej elegancko, jednak nie ma tak wyrazistego dress codu, jak ten przedstawiony w powieści. Tego fizycznego zróżnicowania postaci na pewno bardzo brakuje, bowiem na pewno podkreśliłoby to bardziej różnice pomiędzy nimi.

Nowy Wspaniały Świat recenzja – Czy warto obejrzeć „Nowy Wspaniały Świat”?

Mimo wszystkich zastrzeżeń dotyczących różnic pomiędzy książką a filmem, jednak dla wszystkich miłośników science-fiction „Nowy wspaniały Świat” zdecydowanie można polecić. Fabuła prowadzona jest w taki sposób, że nawet osoby, które nie czytały książki szybko mogą zrozumieć o co w tej historii chodzi i to jest na pewno ważne. Ponadto dodanie do serialu sztucznej inteligencji jest niejako rozszerzeniem myśli autora i dobrze oddaje realia współczesnej projekcji jednostek, kreowania ich myśli, a także działań.

ZOBACZ TEŻ  Brave new world. - Recenzja 1 sezonu, czyli jak wygląda zmarnowany potencjał

„Nowy wspaniały świat” jest swoistym ostrzeżeniem do czego może doprowadzić zbytnia ingerencja technologii w ludzkie życie i jest to na pewno temat „na czasie”. Przy okazji zgrabnie przemyca zarys fabuły, dodając nieco wątków rewolucyjnych. Zakończenie sezonu pierwszego jest otwarte, dlatego jego miłośnicy na pewno już zastanawiają się czy Netflix zdecyduje się na jego kontynuację. Póki co wszystkim, którzy jeszcze nie mieli okazji zapoznać się z tą antyutopią, polecamy poszerzenie horyzontów i zapoznanie się z tą produkcją.

Nowy Wspaniały Świat recenzja – a jak Tobie się podobało?

DOŁĄCZ DO DYSKUSJI I SKOMENTUJ

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O autorze