Rojst 97 – niezwykle udany powrót serialu – recenzja

j

Autor: Dominik Smyk

}

Data: 12 lipca 2021

Rojst od platformy Showmax, czyli serial, który miał premierę w 2018 roku był z pewnością czymś nowym na rynku serialowym. Cieszę się więc, że Rojst 97 nie tylko utrzymuje poziom pierwszego sezonu, ale nawet w niektórych kwestiach go przebija. Dobrze, że pomimo tego, że polska platforma odpowiadająca za jego produkcję już nie istnieje to Netflix zdecydował się na kontynuację dodając coś co sprawia ten serial jeszcze lepszym do oglądania.

Uwaga! Tekst ten może zawierać spoilery co do fabuły sezonu pierwszego, a także wspominać o wydarzeniach z kontynuacji.

13 lat minęło…

andrzej seweryn i dawid ogrodnik w serialu rojst 97

Pierwszy sezon tej produkcji został pokochany przez widzów przede wszystkim za klimat, który udało się twórcom zaprezentować na ekranie. Nastrój lat 80 zaprezentowany poprzez wystrój pomieszczeń, ubiór i wypowiedzi postaci, a także przede wszystkim przez ścieżkę dźwiękową (min. świetny cover w wykonaniu Moniki Brodki) w niezwykły sposób wywoływał nostalgię w oglądających. Można byłoby mieć jedynie wątpliwości co do niektórych zabiegów fabularnych, czy też do tego, że opowiadana historia nie do końca dotrzymywała kroku obrazkowi, temu co było na ekranie.

Jeśli, zaś chodzi o kontynuację za której produkcję wziął się Netflix można ze stu procentową pewnością stwierdzić, że udało się naprawić najpoważniejsze błędy, a przy tym zachować „ducha” tego serialu. Akcja „Rojst 97” tym razem ma miejsce w roku wspominanym w tytule, a więc w czasie tak zwanej „powodzi tysiąclecia”, która zresztą również będzie odgrywać ważną fabularnie rolę. Klimat lat 90 będzie tu oddany równie szczegółowo co poprzednio, a na ekranie będziemy mogli oglądać również postacie znane nam z poprzedniej serii.

To właśnie w tym roku do miasta powraca Piotr Zarzycki (Dawid Ogrodnik), który to ma tym razem przejąć obowiązki redaktora naczelnego w lokalnym kurierze. Ponownie na ekranie ujrzymy też takich aktorów jak Ireneusz Czop, Agnieszka Żulewska, czy też Zofia Wichłacz, która to poprzedni wcielała się w ciężarną żonę Zarzyckiego – teraz wraca nie tylko z mężem, ale i z nastoletnią córką. Zapomnieć nie można też o Witoldzie Wanyczu (Andrzej Seweryn), obecnie byłym dziennikarzu, którego to dotyczyć będzie jeden z głównych wątków, który to będziemy mogli poznać dzięki retrospekcjom z 1945 roku.

ZOBACZ TEŻ  Najsilniejsze kobiece przyjaźnie - poznaj bohaterki tych 15 seriali!

Nowe śledztwo

z27277537vlukasz simlat i magdalena rozczka w serialu rojst

Nie tylko nowe postacie wpływać będą na doskonały odbiór nowych odcinków, według mnie jeszcze lepiej na ekranie radził sobie będzie duet policjantów – Adam Mika (Łukasz Simlat) i Anna Jass (Magdalena Różczka). Mężczyzna to lokalny stróż prawa, który nadal czeka na okazje do wykazania się, a jego postrzegania nie ułatwia posiadana przez niego wada. Policjantka, zaś trafia do miasta w ramach miesięcznej wymiany, chcąc wykazać się w nowym miejscu nie cofnie się ona przed niczym. Podobnie jak Mika, posiada ona przekonania czy też cechy które przez wiele osób nie są akceptowane.

To właśnie tej dwójce przypadnie do rozwiązania nowa sprawa, wokół której to poruszać będzie się fabuła drugiego sezonu. Po opadnięciu wody, która nadeszła wraz ze wspominaną powodzią w znajdującym się nie daleko lesie zostaje odkryte ciało dwunastolatka. Już na samym początku przyczynę śmierci określa się jako przypadkowe zatonięcie, po prostu chłopak znalazł się w nie odpowiednim miejscu o nieodpowiedniej porze. Nie wszystko zgadza się jednak Jass, która to postanawia poprowadzić w tej sprawie śledztwo, nie spodziewając się nawet gdzie to ją doprowadzi.

Innym ważnym wątkiem jest ten związany z Piotrem Zarzyckim, który to postanawia zainteresować się sprawą zaginięcia młodego Kielaka – syna lokalnego potentata. Mimo tego, że doszło do niego kilka miesięcy temu, to przypadek ten nie został wyjaśniony do tej pory. Równie ważną kwestią będzie przedstawienie historii młodego Wanycza, która to będzie miała związek ze wspominaną w w pierwszej serii Elzą Koepkę (znana z „Dark” Gina Stiebitz). Wszystkie te wydarzania połączą się w doskonały sposób w finałowym odcinku.

Dlaczego jest dobrze?

Rojst 97

Obejrzenie kontynuacji, którą jest „Rojst 97” będzie z pewnością udanym seansem nie tylko widzów, znających poprzednie odcinki, ale także tych nowych. mimo tego, że w serialu znajdują się nawiązania do produkcji sprzed 3 lat to w fabule powinni odnaleźć się również te osoby, które jej nie oglądały. A już na pewno gdy obejrzą serial Netflixa to na pewno będą chciały sięgnąć po wcześniejsze odcinki.

ZOBACZ TEŻ  Terror – jak zachować moralność, kiedy masz ochotę schrupać kolegę

Długo by tu trzeba wymieniać powody tego, że pozycja to może być uznana za jedną z najlepszych w tym roku, przynajmniej jeśli chodzi o polski rynek. Wymienić tu należy przede wszystkim doskonałe kreacje aktorskie, świetnie oddany klimat lat 90, a także ścieżkę dźwiękową, która również wprowadza w odpowiedni nastrój. Cieszę się również, że w przypadku drugiego sezony za kwestiami wizualnymi czy technicznymi idzie też historia pozbawiona większych dziur fabularnych, która to potrafi angażować odbiorcę.

Oceny krytyków, a także pierwszych widzów, wydają się potwierdzać moje przemyślenia, zastanawiać więc zacząłem się czy „Rojst 97” to ostatnie słowo Jana Holoubka i reszty twórców odpowiadających za sukces serii. Czy może jednak zdecydują się oni na opowiedzenie dalszej części historii i jak to miałoby wyglądać. Czy znowu przeskoczą z fabułą kilka, czy nawet kilkanaście lat, a może będzie to bezpośrednia kontynuacja.

A wy co sądzicie na temat tej ewentualności? Jaka jest wasza opinia na temat „Rojst 97”? Podzielcie się swoim zdaniem w komentarzach.

DOŁĄCZ DO DYSKUSJI I SKOMENTUJ

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O autorze