Stwierdzenie mówiące o tym, że Atypowy to serial, który powinien znać każdy miłośnik epizodycznych produkcji Netflixa, nie jest przesadą. Większość i tak na pewno już to wie. Zdaje sobie również sprawę z tego, że od niedawna oglądać można trzeci sezon Atypowego. Jak długo jednak można opowiadać o tym, z czym muszą mierzyć się osoby ze spektrum? Twórcy serialu mają świadomość, że tacy ludzie nie są jedynie zewnętrzną powłoką dla własnej choroby. Zarówno oni, jak i ich bliscy, borykają się również ze „zwykłymi” problemami życiowymi.
Szala została przechylona
Między innymi właśnie na tym skupia się najnowsza odsłona serialu Atypowy. Uwaga widza nie jest skoncentrowana wyłącznie na postaci chłopca (już mężczyzny) ze spektrum autyzmu. Tym razem bohaterzy, do tej pory bardziej poboczni, śmiało wychodzą na pierwszy plan. Elsa (Jennifer Jason Leigh) i Doug (Michael Rapaport) próbują dojść do ładu w sprawie swojego rozpadającego się małżeństwa. Casey (Brigette Lundy-Paine) zmaga się z problemami dotyczącymi jej seksualności. Ważne decyzje muszą być zatem podjęte lada moment. Zahid (Nik Dodani) wplątuje się w niebezpieczny związek, a Paige (Jenna Boyd) odnajduje się w nowej rzeczywistości, której nie była w stanie zaplanować.

Co zatem stało się z Samem (Keir Gilchrist), tytułowym bohaterem Atypowego? Jego ekscentryczny i skomplikowany świat jest już widzom doskonale znany. Zmienia się jednakże otoczenie, w którym Sam przebywa większość swojego czasu. Idzie do college’u, a to wiąże się z nowymi wyzwaniami, wieloma obcymi ludźmi oraz całkowicie różnym od poprzedniego systemem planowania. Pomimo tego, że nie jest to już główny wątek Atypowego, nie można narzekać na jego kompletne zaniechanie. Wręcz przeciwnie – nadanie większej wyrazistości pozostałym historiom sprawia, iż zaczynają one na siebie wzajemnie oddziaływać i łączyć się w perfekcyjną całość. Życie płynie dalej, a autyzm to nie jedyne wyzwanie, z którym muszą zmierzyć się bliscy chorego.
Bliżej człowieka
Poza małymi zmianami formy, w najnowszym sezonie Atypowego z pewnością nie zabrakło tego, co widzowie pokochali w nim najbardziej. Serial dalej wręcz „ocieka” ciepłem, zrozumieniem drugiego człowieka i doskonale wyważonym poczuciem humoru. Charakterystyczne cechy poszczególnych bohaterów zostały jeszcze bardziej podkreślone, co sprawia, że nie tylko można lepiej ich zrozumieć, ale także nadać głębszy sens konkretnym scenom. Wszystko to okraszone zostało kolejnymi świetnymi żartami, a praktycznie każdy z nich kończy się plot twistem, którego prowokatorem okazuje się po prostu… przewrotność życia.

Atypowy jest przykładem tego, jak dobrze i bez zbędnej dramaturgii ująć w serialu problemy jednostki. Trzeci sezon skupia się przede wszystkim na psychologizacji i nie grzeszy przy tym zbyt konwencjonalnym podejściem. Świadectwem tego są przede wszystkim rozmowy między bohaterami, którym daleko do stereotypowego dawania życiowych rad. Gdyby rozwiązania dylematów były uniwersalne, a każdy mógłby doradzić jednym, prostym zdaniem, to ponad połowa problemów nie istniałaby w ogóle. Rzeczywistość jest jednak mniej łaskawa. To stwierdzenie dość banalne, lecz paradoksalnie rzadko kiedy ktokolwiek je uwzględnia. Atypowy zwraca na nie szczególną uwagę i pokazuje, że w relacjach niezwykle ważna jest każda osoba i należy do nich podchodzić jednostkowo. Czasami wystarcza nawet sama obecność. Śmiało powiedzieć można, że jest to jeden z najbardziej proludzkich współczesnych seriali.
Odrobina przyjemności
Niekonwencjonalność Atypowego to jego najmocniejsza strona. Nie oznacza to jednak, że jest to produkcja całkowicie pozbawiona wad. Mieszane uczucia wzbudzają poszczególne rozwiązania montażowe, których twórcy w poprzednich sezonach raczej unikali. Nie są one również specjalnie dedykowane danym scenom. Nie podkreśla się tym samym zabiegiem stylistycznym konkretnych przedstawień emocji lub powiązanych ze sobą w jakiś sposób sytuacji. Slow motion lub dublowanie postaci na ekranie wydają się umieszczone w serialu przypadkowo i bezmyślnie. Zwyczajnie nie pasują do ogólnej konwencji, pełnią bardziej rolę „efekciarskiego” zabiegu, który nie wnosi do produkcji kompletnie nic.
Inaczej jest za to w przypadku ścieżki dźwiękowej. Tutaj twórcy wyraźnie się postarali, ponieważ widz w trzecim sezonie Atypowego usłyszeć może nawet radiowe hity – od Wrecking Ball aż po Two High. To w zupełności rekompensuje montażowe wpadki, o których śmiało można zapomnieć.
Czym zatem jest najnowsza odsłona Atypowego? Doskonałym połączeniem starego i nowego. Przedstawieniem świata pełnego miłości i emocjonalnego wsparcia, lecz nie wolnego od moralnych dylematów i zwyczajnych, ludzkich błędów. To perfekcyjny balans, a przede wszystkim źródło niesamowitej przyjemności płynącej z oglądania. Atypowemu daleko do pretensjonalnego kina familijnego. Pokazuje on za to życie dokładnie takie, jakim jest, ale dodaje mu od siebie dużą dozę empatii. Jest to sezon zarówno dla tych, którzy twardo stąpają po ziemi, jak i dla osób skrajnie emocjonalnych, przepełnionych marzeniami o codzienności przyjemniejszej dla ludzi.
0 komentarzy