Świat seriali w czasach pandemii COVID-19 i jego odrealnienie

j

Autor: Linda Sternal

}

Data: 16 września 2021

a

Kategorie: Publikacje

W roku 2020 nasze życie codzienne wywróciło się do góry nogami. Na początku wszystko wydawało mi się tak nierealne: nowy wirus, dystans społeczny, maseczki. Trzeba było całkowicie zmienić styl życia oraz wprowadzić w codzienność nowe zasady. Jednakże im dłużej świat tkwił w tej niezmiennej sytuacji, z czasem nauczyłam się to akceptować, po prostu się przyzwyczaiłam się i myślę, że wielu czytelników znalazło się w podobnej sytuacji. Tak wiele aspektów codziennego życia się zmieniło, nawet świat seriali.

Nagłe wstrzymania i opóźnienia

Wiele produkcji zostało wstrzymanych jak np. zewsząd wyczekiwany drugi sezon „Wiedźmina”, ale też nie brakuje tych, które doczekały się swojej zaplanowanej premiery.

Ciekawe rozwiązanie zastosowali twórcy „Euforii”, którzy, nie będąc w stanie wypuścić w tamtym roku zaplanowanego drugiego sezonu, dostarczyli fanom trwający około godziny odcinek specjalny. A ponieważ został on nakręcony w czasie pandemii, ma bardzo specyficzny charakter. Otóż praktycznie całość akcji odbywa się w jednym miejscu, przydrożnej knajpie z naleśnikami, a jedynymi jej uczestnikami są główna bohaterka Rue oraz jej znajomy ze spotkań dla uzależnionych – Ali. Przez cały czas trwania odcinka bohaterowie tylko siedzą naprzeciwko siebie i rozmawiają. Widać starania, jakie podjęli twórcy serialu w trosce o bezpieczeństwo zarówno swoje, jak i aktorów.

Inną ciekawą inicjatywą powstałą w 2020 roku jest sfilmowany w izolacji domowej krótki serial „Dystans społeczny”, w którym każdy odcinek to osobna historia ludzi, którzy próbują pogodzić kontakt z innymi z nakazem dystansu społecznego. Jednak niestety nie ucieszył się on tak pozytywnymi opiniami.

Pandemia niewidoczna w serialach w czasie rzeczywistym

Z innej strony, spoglądając na większość produkcji, które miały swoją premierę w ubiegłym roku, jest wiele kwestii, które wcale nie uległy zmianom. W zdecydowanej większości seriali, których akcja toczy się w czasach współczesnych, a nawet dokładnie w 2020 roku, nie ukazano realiów codziennego życia w pandemii. Mamy tutaj do czynienia z pewnym zjawiskiem odrealnienia. Może być ono zarówno dobre, jak i złe. Minusem jest to, że ukazanie czegoś tak nierealnego może wywołać mieszane uczucia np. smutku czy tęsknoty za minionymi czasami. W niektórych kwestiach nawet może się wydawać jakby twórcy byli niewrażliwi na to, co właśnie dzieje się na świecie, jakby liczne problemy, z którymi ludzie zmagają się, na co dzień ich nie obchodziły.

ZOBACZ TEŻ  Retromania: Seriale o latach 70.

Wróćmy do starych, dobrych czasów

Z drugiej, bardziej pozytywnej strony, dzięki temu pokazaniu świata takim, jakim był, możemy wcielić się w rolę np. „Emily w Paryżu” i myślami powrócić do czasów, kiedy podróże były bezpieczne i łatwe, imprezy szalone, a poznawanie ludzi nie było utrudnione poprzez zakrywającą pół twarzy maskę. Albo przeżyć święta wraz z Johanne z serialu „Facet na święta”, gdzie przy świątecznym stole limit osób nie obowiązywał i nikt nie przejmował się zarazkami czy w ogóle myciem rąk od razu po przyjściu do domu.

Klasyki trzymają się dobrze

Warto też zwrócić uwagę na to, jak wiele seriali powstało z akcją usytuowaną lata wcześniej i jaką dużo popularnością one się cieszyły. Są to np. „Ratched”, którego akcja toczy się w połowie XX wieku, „Gambit królowej” usytuowany w latach 50. i 60. oraz czwarty sezon „The Crown”, którego fabuła przypada na lata 80. i 90. Tego typu seriale oczywiście nie mają nic wspólnego ze współczesnością i może właśnie to jest jeden z wielu powodów, dla których nie tylko w tym roku, ale zawsze cieszą się tak dużym powodzeniem i uznaniem.

Podsumowując

Na początku pandemii nie zwracałam uwagi na to, czy w serialach są ukazane rzeczywiste realia czy nie, nawet nie przyszło mi to do głowy. Jednakże miesiące mijały, a dla mnie te wszystkie wtedy nowe i szokujące rzeczy stały się codziennością. Zaczęłam coraz częściej łapać się na tym, że podczas oglądania serialu przychodziły mi myśli takie jak: „jak to nikt nie ma maseczki!?” czy „jak ona może jeść rękami, nawet ich nie umyła!”. Jeśli mogłabym mieć jedno noworoczne życzenie dla znanych showrunnerów to chciałabym zobaczyć kontynuacje jakiegoś znanego serialu, wznowioną w czasach pandemii, która, co najważniejsze, nie będzie skupiona głównie na trudach życia w pandemii, a zwyczajnie zaadaptuje się w realia naszego życia codziennego.

ZOBACZ TEŻ  99 seriali, które zakończą się lub zostaną anulowane w 2021 roku

DOŁĄCZ DO DYSKUSJI I SKOMENTUJ

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O autorze