„Invincible” – recenzja 1 sezonu serialu

j

Autor: Dominik Smyk

}

Data: 23 maja 2021

Zapraszam do recenzji jednej z największych niespodzianek tego roku, którą jest animowany serial „Invincible”. Za 10-odcinkowy serial produkcji Amazona, odpowiada w końcu sam Robert Kirkman, który jest też twórcą „The Walking Dead”. W ostatnich latach powstało wiele seriali superbohaterskich, z których każdy promowany był tym, że ukazane zostanie w nim coś, czego nie było w tym gatunku. Zwykle bywało z tym różnie, choć zdarzały się też produkcje, które naprawdę coś takiego oferowały. Można tu wymienić takie produkcje jak The Boys od Amazon, czy The Umbrella Academy Netflixa, a w przyszłości na pewno seriale tworzone przez Disneya.

invincible

Invincible – O co chodzi?

Jeśli chodzi o samą fabułę to opowiada on historię Marka Graysona (Steven Yeun) który jako syn Omni – Mana (J.K. Simons) zaczyna również prezentować nadzwyczajne umiejętności. Nie pozostaję mu więc nic innego jak dalsze ich doskonalenie, które pomoże odnaleźć mu się w nowym świecie, którym walka z przestępczością. Historia ta jest niejako próba odpowiedzi na pytanie, co by było gdyby Spider – Man, którym wydają się inspirować twórcy w kreacji głównego bohatera, byłby synem Supermana, którego wąsatym archetypem jest poniekąd jego ojciec.

Obraz ten nie zamyka się jednak tylko na jeden wątek, czyniąc niemal równorzędną historią – zagadkę morderstwa, dzięki której możemy na ekranie oglądać wiele innych barwnych postaci. Twórcy komiksu z 2000 roku, na którego podstawie powstał serial nie ukrywają, że wzorowali się czy to na Lidze Sprawiedliwości czy komiksach Marvela.

invincible rex eve kate

Kogo tu mamy?

Wydawać by się mogło, że w animacji obsada przynajmniej z wizualnego punktu widzenia nie odgrywa zbytniej roli, okazuje się jednak, że jest to niezwykle błędna opinia. A potwierdzeniem tego wydaje się „Invincible” w którym to nie tylko w postaci ojca i syna, o których już wspominałem, wcielają się a raczej użyczają im głosu świetni aktorzy. W większych czy mniejszych rolach występują tu: Sandra Oh, Zachary Quinto, Seth Rogen, Mahershala Ali czy nawet Mark Hamill.

ZOBACZ TEŻ  Rojst – recenzja 1. sezonu – (Za)szybki finał

Bez dobrze napisanych postaci nie udałoby się jednak dobrze poprowadzić akcji, nawet przy udziale tylu gwiazd. Dobrze, więc, że nie ma z tym problemu w przypadku „Invincible”. Każdy z bohaterów jest tu na tyle charakterystyczny, że kradnie show kiedy pojawia się na ekranie, a widz coraz bardziej zagłębia się w wykreowanym przez Kirkmana świecie.

Dlaczego jest dobrze?

Serial ten sprawdza się doskonale, jako przedstawienie ikony superbohatera na przestrzeni kilkudziesięciu lat, ukazując jego genezę i najciekawsze motywy występujące w tym gatunku. Jest to jednak na tyle odkrywcze, że nie ma się wrażenia, że już to się widziało i nie chodzi tu wcale o formę, czyli o to, że jest to serial animowany.

Jak już wspominałem twórcy nie unikają tu tego, że istnieją bohaterowie należący do takich uniwersów jak Marvel czy DC, a nawet sięgają głębiej, aż do lat 70. Motywy te łączy z niespodziewaną brutalnością, która przynosi na myśl ostatnie produkcje z tego gatunku, choć na pewno jest coś nowego, jeśli chodzi o animację.  

invincible4

Warto czy nie warto?

Wielu widzów może zrazić się do tej produkcji już w pierwszych odcinkach, które to sygnalizują, że twórcy nie zaproponują tu nic innego jak prostą „teen dramę”. Bardzo szybko okazuje się jednak, że jest to niezwykle myląca opinia, a wątpliwości co do tego zostają błyskawicznie rozwiane.

Według mnie jest, więc to jedna z najbardziej pozytywnych zaskoczeń ostatnich miesięcy. Mimo tego, że na ekranie wiele razy prezentowane są wydawać by się mogło oklepane tematy, to przedstawione są one w taki sposób, że czuć przy tym jakąś nutę świeżości. W kolejnych odcinkach, kiedy to głównego wątku opowiadającego o nastolatku dochodzi wątek tajemnicy jest jeszcze lepiej. Niestety nie wiadomo jak długo czekać będzie trzeba na kolejny sezon, po który to na pewno sięgnę najszybciej jak to będzie możliwe.

ZOBACZ TEŻ  Atypowy – recenzja 3. sezonu – Wciąż najprzyjemniejszy serial wszech czasów

A wy, co sądzicie o serialu Invincible? Podzielcie się swoją opinią.

DOŁĄCZ DO DYSKUSJI I SKOMENTUJ

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O autorze