Northern Rescue – recenzja 1. sezonu – nuda nudą nudę pogania

j
}

Data: 14 marca 2019

Nowy serial od Netflixa, “Northern Rescue”, to jeden z tych seriali, podczas oglądania których dość szybko wyciągasz komórkę i zaczynasz przeglądać fejsa albo grać w grę. Niestety, kolejne odcinki tego nie zmieniają.

Northern Rescue - zdjęcie głównych bohaterów

Po nagłej śmierci żony i matki, rodzina (ojciec z trójką dzieci) przeprowadza się z Bostonu do rodzinnej miejscowości Turtle Island Bay, gdzie w wyniku niespodziewanego pożaru domu siostry żony, zamieszkują opuszczone akwarium (a raczej oceanarium?). Charlie, siostra, opiekuje się dzieciakami tak, jakby były jej i razem starają się poradzić sobie ze śmiercią tak bliskiej im osoby. W międzyczasie każde z nich przeżywa swoje przygody, wzloty i upadki. Całość ma być wyciskającym łzy dramatem, ale niestety tak nie jest.

Typowa rodzina

Ojciec – John West (w tej roli William Baldwin) jest ratownikiem/strażakiem, człowiekiem, który mimo że kocha swoje dzieci bardzo mocno, nie bardzo sobie radzi z poważnymi rozmowami z nimi. Szwagierka – Charlie (Kathleen Robertson) to właścicielka kawiarni, kobieta z dużymi pokładami miłości i potrzebą posiadania rodziny. Świetnie radzi sobie z dzieciakami. Maddie (Amalia Williamson) to najstarsza córka – chyba najtrudniej radzi sobie ze śmiercią matki i jednocześnie jest najbardziej wyrazistą postacią. Dusi w sobie wielką tajemnicę i cały sezon jest trochę o to oparty. Scout (Spencer MacPherson), to środkowe dziecko, chce być taki jak ojciec i nie chce go zawieść, więc za wszelką cenę chce być członkiem drużyny zapaśniczej. I mamy jeszcze Taylor (Taylor Thorne), najmłodszą spośród rodzeństwa – nie do końca potrafi odnaleźć się w nowym środowisku, ale z kolejnymi odcinkami robi to coraz lepiej. Zaprzyjaźnia się ze stałym mieszkaniem oceanarium, w którym mieszkają – z pingwinem.

northern rescue recenzja

Każdy przeżywa śmierć na swój sposób

Fabuła serialu Northern Rescuekręci się wokół indywidualnego przeżywania śmierci matki/żony. Każdy z bohaterów robi to po swojemu. Ojciec rzuca się w wir pracy, Tayor zdecydowanie za dużo czasu spędza na przygotowaniu się do konkursu literowania, Maddie imprezuje, a Scout oddaje się w wir sportu. Pośród tego wszystkiego próbujemy zauważyć krótkie epizody samych relacji między poszczególnymi członkami rodziny.

ZOBACZ TEŻ  Dramat w sześciu aktach - Botoks - recenzja serialu

Teoretycznie, każde z tych zachowań, powinno być przedstawione w ciekawy sposób, tak, by wciągnąć widza, tak jednak nie jest i w konsekwencji otrzymujemy dość nudnawą i banalną historię o rodzinie. No tak, rodzina to doskonały temat na serial. Można tam przecież przemycić wszystko. Ale tu niestety nie widzimy tych superwięzów czy ciekawych relacji. Moim zdaniem są one potraktowane dość powierzchownie.

Zmarnowany potencjał Northern Rescue?

Gdyby scenariusz poszedł w trochę inną stronę i scenarzyści skupiliby się bardziej na samych losach bohaterów, a nie tylko przeżywaniu, mogłoby być naprawdę fajnie. Zwłaszcza, że obsada serialu jest naprawdę dobra i całkiem doświadczona. Aktorzy mogliby się lepiej wykazać, gdyby tylko dano im szansę.

Jestem bardzo ciekawa, czy serial Northern Rescue dostanie drugi sezon. Jeśli tak, będę mocno zdziwiona, natomiast mam nadzieję, że przynajmniej wtedy zostanie wykorzystany potencjał, jaki niewątpliwie ta produkcja ma. Bardzo chętnie zobaczyłabym więcej szwagierki – Charlie – bo jest moim zdaniem najbardziej ciekawą postacią w tym serialu.

DOŁĄCZ DO DYSKUSJI I SKOMENTUJ

3 komentarze

  1. Darek

    Proszę nie wypisywać bzdur. Szkoda, że internet to taki śmietnik, w którym każdy może napisać wszystko, bez żadnych konsekwencji. Taylor Thorne Urodziła się w roku 2004 i ma obecnie 16 lat (podczas realizacji serialu miała 14), a Amalia Williamson 21 (odpowiednio 19). Czyli jednak najmłodsza jest jednocześnie najmłodsza. W dobie internetu nietrudno jest sprawdzić takie fakty zanim wprowadzi się ludzi w błąd.
    Polecam też pracę ze słownikiem ortograficznym. Chyba że Scout chciał gdzieś „zawieźć” swojego ojca, aczkolwiek sądzę, że chodziło Pani o to, że nie chciał sprawić mu zawodu… a to jest już zupełnie inne słowo.

    Odpowiedz
    • Magdalena Bród

      Panie Darku, dziękuję za zwrócenie uwagi na błąd ortograficzny, oczywiście szybko go poprawiłam. Fakty dotyczące wieku usunęłam, bo ten fragment dodał inny redaktor, więc wierzę, że Pan to sprawdził lepiej.
      Jednocześnie chciałabym zauważyć, że chyba troszkę Pan przesadza pisząc o „bzdurach” i „braku konsekwencji”, bo jednak nasze teksty są merytoryczne i mimo że każdemu może zdarzyć się czasem mała wpadka, to nadal nie są to „steki bzdur”.

      Z pozdrowieniami
      Magdalena Bród

      Odpowiedz
  2. MagdaP.

    Nie zgadzam się z opinią. Jest tyle seriali z akcją, kryminałem, śmiercią itd, że po kilku takich produkcjach ma się ochotę obejrzeć taki spokojny, życiowy serial. Mnie osobiście się podobał i uważam, że 2 sezon mógłby być bardzo ciekawie poprowadzony.

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O autorze

Magdalena Bród

Kompletnie zapalona serialomaniaczka. Uwielbia zarówno te nowe, jak i te sprzed 15 lat. Bardzo się smuci, gdy serial ma tylko jeden sezon.