The Originals – Współczesne wampiry – czego się obawiamy?

j
}

Data: 6 września 2018

a

Kategorie: Publikacje

Współczesna kultura sięga po to, co znane i przemiela to przez sito oczekiwań widzów. Odwrócenie schematów i toposów, wprowadzenie postaci antybohaterskich, ogołocenie mitów z ich wzniosłości, to zabiegi obecne zarówno w literaturze, jak i filmach. Gdy proponowana jest postać wampira, dzisiejszy widz nie wie czego oczekiwać, zostają mu spekulacje. Czy zaskoczy go powrót do źródeł, czy może mechaniczny wampir z uniwersum świata przyszłości? Czy myśli w ogóle o potworze z legend, którego lękali się nasi przodkowie? Nie, nie będzie barykadować już swoich okien, nie powiesi czosnku nad drzwiami, nie posypie solą parapetów i progów. Udowadniają nam to popularne seriale o wampirach, jak The Originals właśnie.

Gdzie te kły? Dajcie czosnek!

Przesądy i legendy zmieniły się zarówno w treści, jak i formie. Stare wierzenia pozostają w sferze zabobonów, ustąpiły miejsca nowym zakamuflowanym obawom i sposobom walki z nimi. W serialu The Originals pojawiają się ludzie, a poza nimi czarownice i czarownicy, wampiry i wilkołaki, a także hybrydy gatunków, ale daleko im do swoich monstrów-pierwowzorów. Bliżej im do postaci z Mody na sukces czy Dynastii. Dobrze czytacie, nie przecierajcie oczu ze zdumienia. Seriale o wampirach to takie telenowele, gdzie pogubić się można w relacjach postaci i zwrotach akcji. Jednak jedno trzeba im przyznać – te produkcje piekielnie wciągają!

Wampir nie jest już monstrum, funkcjonującym w zbiorowej wyobraźni jako obiekt przerażenia i wstrętu. Nie ma już twarzy Béli Lugosiego, kłów i brzydkich cech wyglądu sugerujących brzydotę grzechów. Nie będę skupiać się na utajonych znaczeniach, metaforach seksualnych oraz zaraźliwości wampiryzmu „przenoszonego przy bezpośrednim, intymnym kontakcie”[1], mimo że współczesny wampir stał się symbolem seksu, piękna, zamożności czy nieprzemijającej młodości. Jest dziś przede wszystkim nośnikiem pragnień współczesnego społeczeństwa, pełnego ludzi łaknących prestiżu i kariery, a także walczących z przemijaniem (i brzydką starością) przy pomocy terapii kosmetycznych czy operacji plastycznych. Ponadto transformacja z potwora w bożyszcze nastolatek to widoczna oczywistość – seriale o wampirach biją rekordy popularności!

Béla Lugosi jako Dracula

Béla Lugosi jako Dracula

Wampir nie jest też już straszny, bo nie jest nam taki potrzebny, „został poddany trzem procesom, które radykalnie odmieniły jego obraz: socjalizacji, humanizacji, sekularyzacji”[2]. Od niedawna w kulturze pojawia się jako uwikłany w sieć relacji uczestnik życia społecznego. Nie jest już samotnikiem, a stworzeniem społecznym. Jakie więc są te relacje i czemu ubrane w nadnaturalny, wampiryczny wizerunek?

Wampiry, ojcowie, „madki” i „hore curki”

Oś serialu The Originals skupia się na walce o rodzinę i w jej obronie, zgodnie z tym – zasadza się na wartościach rodzinnych, miłości i braterstwie. Rebekah, Niklaus, Elijah, Kol, Finn – to Mikaelsonowie, którzy wciąż są wampirami – zdarza się, że tymczasowo zamieszkują ciało czarownika, lecz ostatecznie, i co znaczące, nigdy nie z własnego wyboru trafiają z powrotem w swoją wampiryczną powłokę. Freya to oddana na wychowanie ciotce-potężnej-wiedźmie siostra Mikaelsonów, która od swoich pierwszych chwil w serialu, gdy próbuje zwalczyć klątwę, przez którą po roku życia zapada w śpiączkę na sto lat, obdarza całe rodzeństwo bezwarunkową miłością. Tej miłości brak ojcu, Mikaelowi oraz matce, Esther, którzy szczerze nienawidzą stworzonych przez siebie potworów. Nie dostrzegają w swoich dzieciach dobra, postrzegają ich jedynie jako monstra, innymi słowy: skupiają się jedynie na ich negatywnych cechach.

the origianls mama i tata

Esther i Mikael, matka i ojciec

O ile matka, powracająca do akcji przy użyciu ciała przypadkowej wiedźmy, zdaje się być targana poczuciem winy oraz wyrzutami sumienia, które prowadzą do jej szaleństwa, o tyle Mikael, surowy jako ludzki ojciec, jest jeszcze bardziej bezwzględny i pozbawiony skrupułów jako polujący na swoje dzieci wampir. Zostaje dwukrotnie zabity przez swojego syna, Niklausa, co od razu sugeruje czytanie tego aktu w psychoanalitycznym kluczu. Freud był jednym z pierwszych badaczy, który zwracał dokładną uwagę na wpływ okresu wczesnego dzieciństwa na kształtowanie się przyszłych cech osobowości dorosłego. Stworzył pojęcie kompleksu Edypa, argumentując, że jego mit oddaje sens uniwersalnych problemów związanych z kształtowaniem się uczuć miłości, rywalizacji oraz nienawiści[3]. „Pierwszymi postaciami w życiu dziecka obdarzanymi tymi uczuciami są rodzice i że jeśli we wczesnym rozwoju człowieka nie ukształtuje się doświadczenie z jednej strony poskramiania bezgranicznych pragnień miłosnych i destrukcyjnych, a z drugiej — doznawania opieki i miłości rodzicielskiej, to w dalszym rozwoju może dojść do tragedii, jaką prawie zawsze wywołują próby realizacji prymitywnych pragnień dziecięcych”[4]. Podążmy tym tropem. Niklaus zawsze był źle traktowany przez Mikaela, który stosował przemoc psychiczną i fizyczną wobec niego. Od najmłodszych lat przyjmował jedynie zachowania destrukcyjne ojca, w którym skupione jak w soczewce były same negatywne wzorce.

agresywny mikael

Mikael bijący młodego Klausa

Dlaczego? Nie wiem.

Najbardziej tragicznym momentem poruszonej wyżej relacji ojciec-syn wydaje się moment, gdy Klaus pyta ojca :„Dlaczego?”, lecz dostaje  krótką odpowiedź: „Nie wiem”. Pogłębienie psychologiczne postaci skutkuje zatarciem granic między „dobrym i złym”, nie działa tu użycie stereotypowych odczytań (potwór vs człowiek). Wampir-Mikael zdaje się być jeszcze bardziej potwornym, Niklaus-zraniony syn (ale i reszta rodzeństwa) natomiast zyskuje motywację, a nawet uzasadnienie swoich niemoralnych zachowań. Widz zaczyna rozumieć Pierwotnych, współczuć i wybaczać im krzywdy, które sami wyrządzili innym postaciom. To bardzo toksyczna więź, nieprawdaż? Ale tak to już bywa z widzami – tylko antybohaterowie im w głowach. Ale biada tym, którzy ulubieńcom zadają ból. Nikt nie staje po stronie ojca-łowcy (choć przecież tropi stworzenia zabijające ludzi!), widząc w nim jedynie brutala.

klaus and dad

Niklaus i jego ojciec

Seryjni mordercy z patologicznej rodziny

Wampir to postać martwa, która żyje. Jednak określenie „martwa” w metaforze może oznaczać osobę „zepsutą” psychicznie, czyli martwą jedynie w pewien metafizyczny sposób. Żyje więc, choć całkiem odmiennie od innych „żywych”. W The Originals krwiopijca jawi się więc jako karykaturalny skutek wychowania twardej ręki, martwy w pewien sposób w skutek traumy dzieciństwa. Wampir okazuje się w takiej interpretacji wynikiem braku miłości i opieki, a także pochopnych decyzji rodziców. W serialu wampiryzm to klątwa nadana przez matkę, co można rozumieć jako tragiczną w skutkach nadopiekuńczość, maskująca inne braki wychowawcze. Matka dostrzega zagrożenie tylko na zewnątrz, unikając konfrontacji z tym co dzieje się wewnątrz jej własnej rodziny. Swoim działaniem pogłębia jedynie ojcowską tyranię i toruje drogę złu, jakie zasiane zostało w dzieciach przez ciągłe doznawanie nieuzasadnionej krzywdy. W tej opowieści wampiryzm potęguje emocje (także te negatywne), ale i cechy charakteru. Rozumiemy więc skąd w nich, Mikaelsonach, ta żądza mordu – nie chodzi tylko o krew (i jej zew), lecz o odreagowanie traumy.

ZOBACZ TEŻ  Gdzie oglądać seriale? Zobacz 7 najlepszych miejsc w sieci

Gdy usunąć nadprzyrodzone zdolności, zostaje nam historia o zranionych dzieciach, które zostały seryjnymi mordercami, ale walczą ze swoją naturą, mimo ciągłej, niesłabnącej nienawiści rodziców.

W The Originals na pierwszy plan nie wysuwają się batalistyczne sceny, a zranione dziecięce uczucia i dysfunkcyjna rodzina. W serialu bardzo często prezentowana jest też uraza do rodzica, która od tysiąca lat nie przemija i dodatkowo, co jest efektem ubocznym, scala rodzeństwo w chwilach zagrożenia. Ta uraza z kolei powoduje, że Klaus chce być zupełnie innym ojcem dla swojej córki. Czy to nie ludzkie, ta niechęć do powielania błędów wychowawczych naszych rodziców? Ci, którzy nie znają fabuły, mogą zakrzyknąć – hej! Ale jakim cudem wampir, żyjący w martwym ciele, może spłodzić potomstwo? Powiem tylko, że serial jest pełen zwrotów akcji, zaskakuje rozwiązaniami wątków i dba o ich logiczne (choć magiczne) wyjaśnienie odpowiadające serialowej diegezie.

klaus

źródło: steamcommunity

Unde malum?

„Ludzie (…) lubią wymyślać potwory i potworności. Sami sobie wydają się wtedy mniej potworni (…) Wtedy jakoś lżej im się robi na sercu. I łatwiej im żyć” – czy słowa Sapkowskiego są wciąż aktualne? Współczesne potwory uległy deformacjom, mało w nich potworności, znacznie bliżej im do skrzywdzonych ludzi, którzy nie urodzili się źli i amoralni, ale takimi dopiero się stali. Czy to pewien postęp, gdy własnych wad nie przenosi się w sferę mrocznej wyobraźni, swego rodzaju zbliżenie do przyznania, że to człowiek jest tym najbardziej potwornym? Nadanie ludzkich cech stworzeniom nadnaturalnym zdaje się być przewrotem w kwestii ludowego pojęcia zła. Mordercy i zbrodniarze nie pojawiają się znikąd, nie przekona nas już czarno – biały mit z jasnym ontologicznym podziałem. Wiemy, że każdy skutek ma swoją przyczynę, interesuje nas akcja i reakcja, a fundamentalnym pytaniem zdaje się być „Dlaczego?”. Nie przyjmujemy faktów bezspornie, chcemy znać „prawdę”.

ZOBACZ TEŻ  Najpiękniejsze scenerie z seriali

Po analizie popularnego serialu The Originals najbardziej zaskakującym oraz w moim odczuciu trafnym wnioskiem wydaje się być przyznanie, że swoje największe lęki i obawy lokujemy w rodzinie, ale i w strachu przed utratą bliskich oraz ich miłości czy bezpieczeństwa, które nam zapewniają. Wampir we współczesnych wampirycznych produkcjach przyjmuje figurę ofiary, która za swoją najlepszą obronę obrała atak. Kojarzy się to ze znanym schematem działania, gdy dręczony staje się oprawcą. W związku z niesłabnącą popularnością analizowanej serii (zapoczątkowanej przez serial Pamiętniki Wampirów), można śmiało pytać: czy przyczyn swoich niepowodzeń szukamy w rodzicach i naukach, które nam wpajali. Czy to oznacza, że nie chcemy brać odpowiedzialności za swoje czyny? Czy wolimy uznać, że tacy jesteśmy PRZEZ KOGOŚ, a nie po prostu? Może naszą największą obawą we współczesnym świecie jesteśmy my sami? Ten serial o wampirach może rodzić właśnie takie pytania, ale odpowiada na nie z nadzieją: ZAWSZE możesz coś zmienić.

the originals 3

źródło: Giphy

[1] A. Łuksza, Diaboliczny hrabia – o wampirze modernistycznym [w:] Zło w kinie. Bohaterowie, gatunki, twórcy, red. A. Drzał-Sierocka, Warszawa 2012, s.49
[2] Tamże, s. 47.
[3]   W. Hańbowski, http://www.psychoterapiaptp.pl/uploads/PT_2_2010/Hanbowski1PT2010n2s15.pdf [20.05.16], s.16.
[4] Tamże.

DOŁĄCZ DO DYSKUSJI I SKOMENTUJ

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O autorze

Adrianna Michno

Serialoholiczka, filmoholiczka i fanka obydwu Nolanów. Daje szansę każdej produkcji, jednak biada tym, które ją zawiodą – a chwała tym, które strącą kapcie ze stóp.