Meksykańskie seriale do tej pory kojarzyły się raczej z mało ciekawymi produkcjami miłosnymi o charakterystycznym schemacie, gdzie biedna dziewczyna poznaje bogatego chłopaka. Oboje zakochują się w sobie, następnie ich miłość poddana jest wielu przeszkodom, by w ostatnim odcinku zwyciężyła je wszystkie, a para została razem.
Inne popularne meksykańskie produkcje kojarzą się z handlem narkotykami. Jednak można powiedzieć, że tym razem zostaliśmy zaskoczeni, bo oto na Netflix pojawił się serial „Kto zabił Sarę?”, który w żadnym wypadku nie jest tak absurdalny jak meksykańskie telenowele.
Spis treści
Prosta akcja – przepis na sukces
Akcja serialu „Kto zabił Sarę?” opowiada historię tragedii, która wydarzyła się, gdy młodzi ludzie bawili się na jachcie. Otóż podczas zabawy parasailingu tytułowa bohaterka ginie wpadając z dużej wysokości do wody. Jej brat Alex trafia do więzienia, gdyż uznaje się go winnym wypadku. Po wyjściu postanawia zemścić się na wszystkich, którzy przyczynili się do śmierci jego siostry, gdyż uważa, że nie był to zwykły wypadek, a morderstwo.
Musi tutaj zmierzyć się z wpływową rodziną Cesara i jego synami, którzy wcześniej byli przyjaciółmi Sary i Alexa. Serial pełny jest zaskakujących wątków, odkrywania mrocznych sekretów rodziny, a także zwrotów akcji o 180 stopni. Widz od początku zastanawia się, kto mógł zabić tytułową Sarę, jednak jak się okazuje nic nie jest oczywiste, a z odcinka na odcinek znalezienie winnych jest coraz trudniejsze.
Ciekawa narracja, balans i zabiegi scenopisarskie
To, co zaskakuje w tym 10-odcinkowym serialu to fakt, że w każdym z epizodów poznajemy nowego bohatera, który jest potencjalnie winny śmierci Sary. Dzięki sprytnym zabiegom scenopisarskim z odcinka na odcinek jesteśmy w stanie zmieniać zdanie, kto jest winny śmierci Sary. Przerażające zdarzenia, dynamiczna akcja, a nawet studium przypadku każdego bohatera sprawia, że do samego końca nie jesteśmy w stanie określić, który z bohaterów jest winny.
Każdy bohater ma ciekawą przeszłość, potencjalne motywy, a także występują przesłanki, które świadczyłyby, że to właśnie on chciałby zabić Sarę. Ale poza głównym wątkiem występują jeszcze wątki poboczne, które są równie ciekawe i równie zaskakujące. W tym serialu nic nie jest takie, jakim się wydaje, gdyż nawet tytułowa bohaterka nie jest jednolitą postacią czy wręcz taką, która pokazana jest w idealnym świetle, co zazwyczaj ma miejsce w meksykańskich telenowelach. Oczywiście jak przystało na meksykański serial nie zabraknie elementu miłosnego, a także wątku LGBTQ.
Ale to nie wszystkie wątki, bo dochodzą jeszcze zdrady, czy handel ludźmi. Można więc powiedzieć, że w tym serialu zarówno miłośnicy sensacji, romansu, dramatu, obyczaju, czy thrillera psychologicznego znajdą coś dla siebie.
Ładna otoczka jak na serial meksykański przystało
„Kto zabił Sarę?” jest to serial, który niewątpliwie jest jednym z hitów Netflix. Jego twórcą jest Jose Ignacio Valenzuela. W rolach głównych możemy zobaczyć bardzo przystojnego Manolo Cardona, czy Eugenio Stillera. Z kolei w rolach kobiecych występują piękna Ela Valden czy Carolina Miranda. Zatem jest to plejada gwiazd nie tylko meksykańskiego, ale i kolumbijskiego kina.
Jak przystało na meksykański serial wszyscy bohaterowie są piękni, młodzi i poddani zabiegom medycyny estetycznej i chirurgii plastycznej, co niestety widoczne jest gołym okiem i ta idealność niektórym poniekąd może przeszkadzać, bo bohaterowie nawet po trudnych sytuacjach, niebezpiecznych przygodach, świetnie się prezentują. Ale z drugiej strony dzięki temu serial świetnie się ogląda, bo w końcu lubimy oglądać piękno. Sama gra aktorska, co zaskakujące, jest na duży plus, w końcu nie jest to takie oczywiste biorąc pod uwagę, że to meksykański serial. Nie ma tutaj wielu łzawych momentów, jest natomiast sporo sensacji i zaskakujących wątków.
Czy warto obejrzeć ten serial?
O serialu „Kto zabił Sarę?” można powiedzieć wiele i to naprawdę wiele dobrego. Scenariusz jest bardzo ciekawie napisany. Do tego dokonana jest niezwykle rozbudowana charakterystyka postaci. Oczywiście plusem jest także gra aktorska, która rzeczywiście wyróżnia się na tle innych seriali. Widz stara się już od pierwszego odcinka odkryć tajemnicę śmierci Sary, jednak w tym przypadku nic nie jest takie oczywiste, jak się wydaje.
Zaskoczenie goni zaskoczenie, a nowa historia nową historię. Z odcinka na odcinek wydaje nam się, że już znaleźliśmy winnego śmierci Sary, ale jak się okazuje nic nie jest pewne, gdyż nawet Sara nie jest krystaliczną postacią, pozbawioną wad i słabości. W każdym odcinku poznajemy fałszywe tropy. Mamy tutaj nawet wątek morderstwa na tle seksualnym, gwałtów oraz ciąży. Czy ciąża z bogatym i przedsiębiorczym Cezarem mogła być powodem do zabicia Sary? A może żona Cezara jest winna, gdyż chciała zemścić się na Sarze za romans z jej mężem?
Kto zabił Sarę? Podsumowanie
Jeśli chcecie rozwikłać te i inne zagadki serialu, to koniecznie zacznijcie oglądać go na platformie Netflix. Nawet w 10 odcinku nic nie jest przesądzone, co może świadczyć o tym, że autorzy serialu planują jego kontynuację i jest to wielce prawdopodobne, biorąc pod uwagę zainteresowanie.
Czekając na nowy sezon, zapraszamy do wpisu o najlepszych hiszpańskojęzycznych serialach.
W tym serialu podobać się mogą tylko walory estetyczne i mam na myśli wielu znanych aktorów z telenowel, a poza tym im dalszy odcinek tym gorzej. Fabuła mega naciągana, wątki poboczne tej pary nieheteronormatywnej żałosne. Serial miał potencjał, ale scenarzyści go zepsuli. Jako serial kryminalny odradzam jako telenowela ok.