Kim jest Anna? – recenzja 9. odcinków nowojorskiej utopii

j
}

Data: 14 marca 2022

a

Kategorie: Recenzje seriali

Netflix w ostatnich miesiącach miłuje się w tematyce nieuczciwości. Chwilę po Oszuście z Tindera, na platformę wskoczył mini serial Kim jest Anna? Manipulacja, ułuda, urok osobisty czy nieprzeciętna inteligencja? Anny nie da się opisać jednym słowem, zdaniem a nawet artykułem. Jedno jest pewne, prawda zawsze leży po środku.

Iluzja czy rzeczywistość?

„Ta historia jest prawdziwa. Z wyjątkiem fragmentów, które zostały zmyślone”. Shonda Rhimes, znana między innymi z utworzenia serialu Chirurdzy, zainspirowała się dziennikarskimi przygodami Jessici Presler. Postanowiła wyciągnąć na światło dzienne jeden z jej popularnych artykułów: How Anna Delvey Tricked New York’s Party People. Po głośnej premierze na Netflixie, oszustwa Anny znane są już niemal przez każdego.

Vivian (Anna Chlumsky) to ambitna dziennikarka, która jest zwyczajnie znudzona swoimi codziennymi obowiązkami. Marzy o stworzeniu artykułu, który wywinduje jej karierę na wyższy poziom. Kobieta znajduje temat idealny na pierwszą stronę gazet. Młoda dziedziczka – Anna Delvey, a raczej Anna Sorokin (Julia Garner), zdołała oszukać całą nowojorską śmietankę na miliony dolarów.

Kim jest Anna? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć sobie całe bliskie środowisko dziewczyny, w tym jej prawnik Todd (Arian Moayed) i Vivian. Reporterka często odwiedza ją w więzieniu, aby zgromadzić materiały pod swój artykuł. Ich relacja z początku oschła, z czasem staje się zażyła, co nie zmienia faktu, że Anna jest oskarżona o 15. różnych przestępstw finansowych. Jak przystało na dobre śledztwo dziennikarskie, Vivian potrzebowała kilku rzetelnych źródeł. Pomoc znalazła w opowieściach dawnych przyjaciół młodej dziedziczki, którzy nie szczędzili szczegółów dotyczących ich relacji.

kim jest anna
źródło: ELLE.pl

Ciut zbyt dramatycznie

Całość dramatu, podzielona jest na dziewięć odcinków z których każdy trwa przynajmniej godzinę. Bardzo długo jak na tak nieskomplikowaną fabułę. Ma to swoje plusy i minusy. Wyraźnie widać, że produkcja zadbała o każdy detal, jednak wątki kolejnych oszustw są powtarzalne i zbędne. Uważam, że odcinki liczące maksymalnie 45. minut, znalazłyby idealne zastosowanie dla tej historii. Wydłużanie na siłę, niektórych wątków, zaburzało dynamikę opowieści, przez co całość zaczęła mnie ciut nużyć. Utrzymanie uwagi widza, przez godzinę to w końcu spore wyzwanie i tutaj niestety się to nie udało.

ZOBACZ TEŻ  Westworld – recenzja 2. sezonu, czyli czy patrzysz uważnie?

Nie zrozumcie mnie źle, aczkolwiek miałam wrażenie, że był to jeden wielki aktorski pojedynek na miny. Podobno stonowane aktorstwo, jest teraz w modzie i po obejrzeniu tego serialu, rozumiem dlaczego. Wszystkiego było za dużo, od wiecznego wytrzeszczania oczu Vivian, po ciągły płacz, przeplatany intryganckim uśmieszkiem Anny. Przez ten nadmiar ekspresji, oglądając kolejne odcinki, sama zaczęłam często przewracać oczami. A krzyki bohaterki, stały się nawet trendem na tik-toku. Przyznaję jednak, że każda z postaci, będąca na pierwszym planie została wyczerpująco rozbudowana, chociaż brakowało tam paru bohaterów. Natomiast aktorzy drugoplanowi w większości spisali się na medal.

Twórcy serialu

Odpowiedzialni za muzyczne wybory byli: Kris Bowers i Pierre Charles. W większości przewijały się więc pop-owe hity, które miały wpasować się w klimat prawdziwej intrygi. Zawsze mogło być gorzej, ale nie mogłam pozbyć się wrażenia, że ktoś po prostu przejrzał swoją ulubioną playlistę i postanowił, że właśnie te utwory znajdą się w produkcji.

Zauważalnym plusem, z całą pewnością były zdjęcia i genialne kostiumy głównej bohaterki, inspirowane prawdziwymi stylizacjami, które Anna miała na sobie podczas rozpraw sądowych. Za całą scenografię i zadbanie o każdy szczegół z nią związany należą się brawa.

Kim jest Anna? – recenzja 9. odcinków Nowojorskiej utopii – podsumowanie

Przyznaje, że wymieniłam kilka sporych minusów tej produkcji. Nie była ona wybitna – to fakt, aczkolwiek uratował ją sam pomysł, który był intrygujący i zachęcił mnie do oglądania. Ta historia ma w sobie coś takiego, co potrafi wciągnąć. Może tym tajemniczym pierwiastkiem jest zagadka. Jak tak młoda kobieta, zdołała oszukać elity Nowego Jorku? I właśnie rozwinięcia tego wątku brakowało. Ci wszyscy oszukani biznesmeni, powinni zostać wyciągnięci na pierwszy plan, ta produkcja w końcu też ich dotyczyła. Z pewnością nadałoby to większego kolorytu. Jeżeli jednak jesteście fanami seriali, które są oparte na faktach i zawierają element tajemnicy, to śmiało możecie sięgnąć po Kim jest Anna?

DOŁĄCZ DO DYSKUSJI I SKOMENTUJ

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O autorze

Julia Jaworska

Cześć! Jestem studentką Dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, która kocha się w kinie i teatrze. Uwielbiam sięgać po stare tytuły i przenosić się w czasie. Gdyby tylko agent Cooper istniał naprawdę, bez wątpienia zostałby moim mistrzem.