Ci z Was, którzy oglądali amerykańską wersję The Office, na pewno pamiętają każdy kamień milowy serialu: ślub Jima i Pam, wykupienie Dunder Mifflin przez Sabre, pojawienie się w serialu Holly Flax i oczywiście odejście Toby’ego. Do bardzo ważnych i bardzo wzruszających zresztą momentów należało też odejście Michaela Scotta.
Pozwólcie, że przypomnimy Wam sytuację. Michael Scott (Steve Carell) po wielu nieudanych związkach i romansach odnajduje osobę równie dziwną co on sam – Holly Flax (Amy Ryan) – i postanawia się jej oświadczyć. W ślad za zaręczynami idzie decyzja o przeprowadzce do Colorado, a co za tym idzie – o odejściu z Dunder Mifflin, czyli firmy, w której Michael był managerem przez kilkanaście lat. Warto nadmienić, że miało to miejsce w siódmym sezonie The Office.
Jeśli chodzi o tworzenie wieloletnich produkcji, schemat jest zawsze prawie taki sam: wiele lat wspólnie spędzonych na planie prowadzi do nawiązywania związków i głębokich przyjaźni, które nie kończą się nawet po usłyszeniu ostatniego klapsa podczas nagrywania odcinka finałowego. Tak też było w przypadku bohaterów The Office. Najlepszym tego dowodem jest wyznanie Jenny Fischer, odgrywającej rolę pracującej w Dunder Mifflin recepcjonistki i sprzedawcy Pam Halpert.
Pamiętacie moment, kiedy Pam podbiega do Michaela na lotnisku i żegna się z nim? Scena była bardzo poruszająca – przynajmniej ze względu na zdolności aktorskie Fischer i Carella, a przez wzgląd na zażyłość między dwójką aktorów. Jenna Fischer umieściła na swoim Instagramie wpis, w którym wyjaśniła, że kamery uchwyciły pożegnanie nie Pam z Michaelem, a Jenny i Steve’a. Aktorka przyznaje: To były prawdziwe łzy i prawdziwe pożegnanie. Choć uwielbiamy The Office za niebywały humor, to ujęcie w serialu było nie na żarty.
0 komentarzy