Serial One Day At a Time w zeszłym roku uratowany został przez stację Pop TV, która przejęła go po Netflixie. Platforma anulowała produkcję po trzech sezonach. Na łamach stacji telewizyjnej wyemitowany został sezon czwarty i na tym niestety koniec. Zdecydowano nie przedłużać serialu na sezon kolejny.
Sezon czwarty, jak się teraz okazuje finałowy liczył zaledwie 7 odcinków. Musiał być skrócony prawie o połowę z powodu trudności w jego kręceniu spowodowanych trwającą pandemią.
Producent serialu Gloria Calderon Kellett potwierdziła, iż Sony Pictures Television nie postawiło jeszcze na tej produkcji krzyżyka i poszukuje dla niej kolejnego, trzeciego już domu. Jeśli by się to udało to będzie to pierwsze w historii trzykrotne przejście sitcomu.
One Day At a Time to remake serialu z lat 70. Poznajemy kubańsko-amerykańską rodzinę – samotną matkę-Penelopie Alvarez, byłą pielęgniarkę wojskową pracującą obecnie jako pielęgniarka u doktora Lesliego Berkowitza, jej matkę, zagorzałą Kubankę (cudowną kobietę, która żyje chyba jeszcze w innych czasach), jej córkę – radykalną feministkę-lesbijkę oraz syna – brata bliźniaka wojującej siostry.
Losy każdej z postaci są niezwykle rozwinięte i barwne – trudno zdecydować się, którego bohatera polubić najbardziej. Mamę świetnie radzącą sobie z sytuacją, lecz mimo to ciągle stykającą się z problemami w powojskowym życiu, babcię, która codziennie przyrządza śniadanie, tańcząc do kubańskich rytmów, Elenę, córkę, która buntuje się przeciw konserwatywnemu podejściu do życia swojej babci, czy Alexa, syna, który jest w tym wszystkim “najbardziej amerykańskim”.
Źródło: comingsoon
0 komentarzy