One Day At a Time ponownie anulowane

}

Data: 26 listopada 2020

a

Kategorie: Newsy

Serial One Day At a Time w zeszłym roku uratowany został przez stację Pop TV, która przejęła go po Netflixie. Platforma anulowała produkcję po trzech sezonach. Na łamach stacji telewizyjnej wyemitowany został sezon czwarty i na tym niestety koniec. Zdecydowano nie przedłużać serialu na sezon kolejny.

Sezon czwarty, jak się teraz okazuje finałowy liczył zaledwie 7 odcinków. Musiał być skrócony prawie o połowę z powodu trudności w jego kręceniu spowodowanych trwającą pandemią.

Producent serialu Gloria Calderon Kellett potwierdziła, iż Sony Pictures Television nie postawiło jeszcze na tej produkcji krzyżyka i poszukuje dla niej kolejnego, trzeciego już domu. Jeśli by się to udało to będzie to pierwsze w historii trzykrotne przejście sitcomu.

One Day At a Time to remake serialu z lat 70. Poznajemy kubańsko-amerykańską rodzinę – samotną matkę-Penelopie Alvarez, byłą pielęgniarkę wojskową pracującą obecnie jako pielęgniarka u doktora Lesliego Berkowitza,  jej matkę, zagorzałą Kubankę (cudowną kobietę, która żyje chyba jeszcze w innych czasach), jej córkę – radykalną feministkę-lesbijkę oraz syna – brata bliźniaka wojującej siostry.

Losy każdej z postaci są niezwykle rozwinięte i barwne – trudno zdecydować się, którego bohatera polubić najbardziej. Mamę świetnie radzącą sobie z sytuacją, lecz mimo to ciągle stykającą się z problemami w powojskowym życiu, babcię, która codziennie przyrządza śniadanie, tańcząc do kubańskich rytmów, Elenę, córkę, która buntuje się przeciw konserwatywnemu podejściu do życia swojej babci, czy Alexa, syna, który jest w tym wszystkim “najbardziej amerykańskim”.

ZOBACZ TEŻ  Oscary 2018 - Twój Vincent pokonany przez Coco [lista zwycięzców]

Źródło: comingsoon

DOŁĄCZ DO DYSKUSJI I SKOMENTUJ

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O autorze

Justyna Macugowska

Trochę szalona domatorka, zakochana w podróżach, muzyce i kinie, nie ukrywa, że głównie zagranicznym. Na oderwanie od szarej rzeczywistości funduje sobie horrory, bo "bezpieczny strach" to najlepszy odstresowywacz. Fanka Tolkiena, a filmy z Johnnym Deep'em i Orlando Bloom ogląda na bieżąco.